instagram

Back to the future

Ilosc dyskusji w ktorych finalem po tygodniach lub miesiacu moze byc jedyne “a nie mowilem” wciaz mnie przeraza. Naprawde tego jest zbyt wiele, i nie chodzi o to ze nie skonczylem uczyc sie jeszcze cierpliwosci.

A) Mozna jednak nie mowic “a nie mowilem” i bedzie trzeba posluchac raz jeszcze prezentacji wlasnych rozwiazan sprzed miesiecy jako “przyszlych rozwiazan obecnego problemu”.

B) Mozna tez cofnac sie w czasie, tupnac wowczas noga i powiedziec “tak nie zadziala”, sie uprzec lub sobie wyjsc (na dupka) tak aby zablokowac temat az bedzie po twojemu.

C) Mozna tez po prostu zrobic najlatwiej: w przeszlosci nie mowic nic, i teraz tez nic nie powiedziec, a za kolejne tygodnie uslyszec “a wiedziales wtedy i nic nie mowiles!”…

Sytuacja pozornie bez wyjscia ma jednak swoje rozwiazanie. Rozwiazaniem jest autorytet, ktory pozwala Tobie po prostu powiedziec jak rozwiazac problem wlasciwie, we wlasciwym czasie i we wlasciwym czasie byc przyjetym.

Jedyny problem z autorytetem jest taki ze nie moze byc on Tobie nadany, bo nie tak dziala. Autorytet mozna jedynie nabyc z czasem i to jedynie we wlasciwych okolicznosciach i we wlasciwym gronie.

Dzisiaj czas staje bardziej limitowany niz kiedykolwiek wczesniej: zyjemy czasach gdy absolutnie nic nie trwa latami, a decyzje podejmowane sa w sekunde. Czas w jakim nabywamy autorytet jest znacznie, znacznie dluzszy.

Jedyny problem jest taki ze czas w jakim podejmujemy dzis decyzje skrocil sie ponad stukrotnie, a czas w jakim mozemy nauczyc sie podejmowac wlasciwe decyzje praktycznie pozostal niezmieniony.