instagram

Jednolita władza państwowa

Każda władza bierze się z pewnych ambicji i planów, ale żadna jak obecna nie bierze swoich początków z poniżenia.

Słusznie retoryka polityczna zwraca uwagę na mit “wstawania z kolan” nawołuje do zakończenia “polityki wstydu” oraz nawiązuje do koncepcji “państwa teoretycznego”, nota bene wprowadzając bajzej nieznany za żadnej władzy wcześniej.

Bardziej istotnym elementem wiążącym politykę obecnej władzy jest jednak rysująca się w ten sposób koncepcja “jednolitego państwa”, w którym różne ośrodki władzy, w tym władza ustawodawcza, sądownicza i wykonawcza – praktycznie skupiane są w jednym miejscu.

Państwo pokazuje siłę, czasami siłę głupoty, występując przeciwko różnym grupom interesu, ale nie bierze się to z konieczności zapewnienia jakiś celów ustawowych, czy chociażby zapewnienia większej ściągalności podatków. Chodzi o położenie tamy upokarzaniu państwa.

Istotnie Jarosław w wielu wywiadach, a czytałem wszystkie książki jakie można dostać jeszcze cofając się dwie dekady temu, cierpi na kompleks małości państwa, które po prostu przez lata było ogrywane przez ludzi, którzy po prostu znaleźli się w sytuacji lepszego wykształcenia, znajomości tematów podejmowanych przez państwo, a dzięki temu mają po prostu większą możliwość działania. Znawcom tematu polecam zwłaszcza wielokrotnie przywoływane przez Jarosława teorie dotyczące tzw. “imposybilizmu prawnego”.

Nie trudno odmówić racji tym, którzy widzą jak bardzo Państwo zostało odstawione przez ludzi wykształconych i kreatywnych, którzy jeśli nie wyjechali, i tak dawno odłączyli się od peletonu większości. Państwo Polskie przez lata było wręcz ogrywane przez różnego rodzaju grupy interesu oraz korporacje, które prowadząc skuteczną politykę kadrową oraz wykształcając instrumenty i procedury operacyjne zapewniło sobie skuteczność wielokrotnie przekraczającą nieudolność polityków, którzy zazwyczaj w urzędach umiejscawiali swoich krewnych i znajomych, a już całkiem regularnie – zwykłych działaczy.

Państwo w obecnym kształcie to konflikt świetnie wykształconej kadry menedżerskiej z międzynarodowym wykształceniem kontra armia Misiewiczów poutykanych w różnych urzędach skarbowych, ministerstwach i departamentach. Korporacje wygrywają z misiewiczami w urzędach i sądach – kompletnie kompromitując działalność wszystkich urzędników i wielokrotnie upokarzając ich nieudolne starania do modelowania kraju w sposób pokraczny. Upokorzonemu państwu pozostaje jedynie zwierać szyki w ramach tzw. “jednolitej władzy państwowej”.

Niestety błędy i wypaczenia urzędników, jakie doprowadziły wiele urzędników do upokorzenia, skompromitowały instytucje państwa, które są przedmiotem raczej śmiechu aniżeli poważenia wśród innowatorów, przedsiębiorców i inwestorów. Dzisiaj nikt nie wierzy w kompetencje żadnego urzędu, a także nikt nie daje urzędnikom żadnego kredytu zaufania. Upokorzone państwo dzisiaj sięga po nowe instrumenty “wstawania z kolan” – bezwstydnie używa siły łamiąc podstawowe prawa i wolności.

Używanie siły objawia się w prowadzeniu bezsensownych i bezproduktywnych kontroli w firmach, postępowań prokuratorskich trwających latami, porywania demonstrantów z ulic na wielogodzinne przesłuchania. Przeważająca myśl polityczna w obecnej sytuacji nakazuje po prostu pokazywać społeczeństwo iż upokorzona władza nie cofnie się przed łamaniem prawa. Takie zachowanie zakorzenione jest w psychologii tłumu: “jeżeli nie mogą nas szanować, to powinni się nas bać”