instagram

Jestem lifehackerem

Jestem lifehackerem, zawsze byłem. Nie zawsze buduje to największą sympatię innych, nigdy nie budowało. Możecie domyślić się, że we wczesnych latach dziewięćciesiątych nastolatek z laptopem i komórką w szkole nie miał żadnych szans zostać pupilem nauczycieli. Ja cieszyłem się z braku zakazu pracowania nad projektami na lekcjach (WiFi nie było wynalezione) – laptopy nie były zakazane, ponieważ (oprócz tych na filmach) nikt ich po prostu nigdy nie widział na oczy. Cieszyłem się również z braku zakazów odbierania połączeń na lekcjach, ponieważ żaden z uczniów nie miał telefonu (i tak przynajmniej do ’96). Nie było zatem żadnej podstawy, żadnego prawa które zakazywałoby tych rzeczy na piśmie, resztę dało się kwestionować, zatem po prostu wykorzystywałem to mając kwestię popularności zupełnie w nosie. Nic z tego nie było jednak na pokaz! Pracowałem wówczas dla znaczącej firmy zarabiając pieniądze, ponieważ uważałem że doświadczenie i kontakty da mi więcej niż matura. Maturę i tak napisałem na piątki, ale musiałem “hackować” życie jeszcze głębiej, zawiązując indywidualne układy z dyrekcją szkoły (przymykanie oczu na nieobecności wzamian za wygrywanie konkursów dla szkoły), a doświadczenie które tam zdobyłem, a nawet i te kontakty – procentują do dzisiaj.

Nauczyłem się jednak czegoś ciekawszego, chyba właśnie wtedy lub krótko zanim – życie da się hackować przez całe życie i to z ogromnym pożytkiem. Da się dojechać do celu znacznie szybciej omijając korki i prując po trawie. Nic za darmo, każdy manewr ma swoje ryzyko, które od czasu do czasu lubi się realizować, ale generalnie może stać się co najmniej ciekawsze, jeżeli nie ekscytujące i niesamowicie dobrze płatne. Podobnie w dalszym życiu zatem jeszcze nie skończyłem żadnych studiów, chociaż studiowałem dla przyjemności znacznie więcej kierunków od innych przez wiele, wiele lat i będę studentem naprawdę na zawsze. Podobnie dalej nie zdecydowałem się na pracę u nikogo woląc być własnym szefem, chociaż w całej karierze pracowałem na rzecz, ale i dla wielu firm przez wiele lat, w krótkich okresach, ale w firmach mniejszych niż ktokolwiek z moich znajomych słyszał i w większych niż ktokolwiek z moich znajomych kiedykolwiek pracował. Zawsze kiedy pytam się siebie zatem czy warto i zastanawiam się na podstawie czego ocenić że tak, porównuje swoje wybory z wyborami innych i sądzę że mam wiele bardzo solidnych, policzalnych powodów, dla których mogę śmiało stwierdzić że lifehacking procentuje naprawdę dobrze.