instagram

Kraj minionów, prezesów i prokuratorów

Ktoś kiedyś złośliwie zwrócił uwagę że oprócz sporadycznych przypadków przyzwoitości, innowacji, ten kraj składa się z trzech typów mrówek: minionów prezesów i prokuratorów.

Mioniony

Spotkamy ich w szpitalu, na policji – taką pracę w systemie nakazowym wykonują osoby o mentalności prostytutki. Spotkasz je w dowolnym urzędzie i korporacji. Nie wie, nie zna się, ale robi jak każą. Codziennie do pracy z pytaniem: co matrona mi dzisiaj powie. Proszę Pana czekam na telefon od szefowej na zasadzie: Grażynko, szefowa wzywa. Takie miniony które może nie tyle lubią być źle traktowane, ale lubią hierarchiczny system podległości i czerpią satysfakcję nie z pracy ale z faktu zaszeregowania, czerpiąc dumę nie z własnej pozycji, ale z pozycji hrabiego, któremu podlegają.

Prezesi

Prezesi to wszyscy przyjaciele króliczka, właściciele ziemscy i feudalni, a także zwykłe blokersy, którym wydaje się że rządzą na dzielni. Pozerzy, którzy starają się pokazać że na nikogo nie zwracają uwagi, z nikim się nie liczą. Codziennie do pracy z rozkazem i nie obchodzi go jak to będzie zrobione na zasadzie: kurwa, mówiłem żebyś zrobił. Takie prezesy lubią być szanowane, albo lepiej – jak się ich boją. Prezesi z upadlania minionów czerpią wiedzę o własnym statusie społecznym

Prokuratorzy

Prokuratorzy to ludzie którzy pouczają innych: sprawiedliwi prokuratorzy, zatroskani księża, poważni rektorzy i poczytni publicyści. Ludzie, którzy stawiają się na piedestale moralności i słuszności, pomimo iż zostali wypromowani w systemie od dekad wspierającym głównie mierność i bylejakość, ale głównie koniunkturalność i zmienność poglądów. Prokuratorzy uważają że mają moralne prawo pouczać innych na temat tego jak postępować, lecz częściej niż rzadziej nie wiedzą kompletnie o czym mówią. Prokuratorzy kompromitują się spektakularnie, albowiem zwyczajnie brakuje im wiedzy i doświadczenia w obszarze, do którego są delegowani aby pouczać innych.

To wszystko to właściwie nic ciekawego. Ludzie powszechnie powinni nie zgadzać się z takim lub podobnym uproszczeniem. Ciekawe jedynie to, że Ci którzy nie wpadają w żadną z tych kategorii najczęściej skarżą się na to że Ci którzy jak najbardziej spełniają powyższe kryteria, najzwyczajniej nie rozumieją “tych innych”, a wręcz skarżą się na to że mają takie odczucie jakby prezesi, miniony lub prokuratory czuli się wewnętrznie zmuszeni z “tą odmiennością” w jakiś sposób walczyć.