instagram

Posłowie chcą podwyżki opłaty paliwowej

Państwo zakończyło rozprawianie się z mafią paliwową, tylko po to żeby oszczędności w cenach benzyny skompensować sobie. Oznacza to że cała rzekoma walka o przywrócenie porządku w celu obniżenia cen benzyny oznacza że to jedynie rozgrywka pomiędzy dwoma gangami: jedna mafia, wchodzi w miejsce poprzedniej wprowadzając swój haracz od kierowców.

Do marszałka Sejmu trafił poselski projekt ustawy powołującej Fundusz Dróg Samorządowych, który ma być finansowany z podwyższenia opłaty paliwowej o 20 groszy.
Według posłów paliwo jest teraz… zbyt tanie, zatem należy podnieść jego cenę. Pod projektem ustawy podpisali się szef klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Terlecki, rzeczniczka partii rządzącej Beata Mazurek, oraz wiceminister infrastruktury i budownictwa Kazimierz Smoliński.

Jak informuje Rzeczpospolita, poselski projekt ustawy oznaczać będzie wzrost cen benzyny, ON i LPG o prawie 25 groszy za litr (z VAT). Wpływy z wyższej daniny mają wynieść ok. 5 mld zł rocznie, mniej niż połowa z tych pieniędzy zasili Fundusz Dróg Samorządowych, a połowa przeznaczona zostanie na potrzeby Krajowego Funduszu Drogowego. Przepisy mają wejść w życie w czasie wakacji – projekt ustawy jest poselski, a nie rządowy, wobec czego nie są wymagane konsultacje.

W 2011 roku Jarosław Kaczyński miał zupełnie inne poglądy na ceny paliw niż te, które dziś prezentuje PiS. Nie chciał zarabiać na kierowcach, a wzywał rząd Donalda Tuska do zmniejszenia akcyzy na paliwa. Według wyliczeń e-petrol.pl, tylko 39,8% ceny benzyny na stacjach stanowi cena paliw w rafineriach. Reszta to akcyza (35,2 proc.), VAT (18,8 proc.), marża sprzedawcy (3,2 proc.) i opłata paliwowa (3 proc.). W przypadku oleju napędowego cena w rafinerii to 43,6 proc., VAT 18,8proc., akcyza 28,2 proc., marża 2,4 proc., a opłata paliwowa 7proc.

Kierowcy tracą na rzecz mafii paliwowej na każdym tankowaniu płacąc haracz do wysokości połowy kwoty uiszczanej na stacjach benzynowych, i to jest właściwie sedno przekazu. Szkoda jedynie że obywatele zdają sobie sprawę że paliwem, jak i całą gospodarką, rządzą albo prywatne, albo państwowe zorganizowane grupy. Jedyny wybór jaki pozostaje obywatelom to możliwość doboru bardziej lub mniej zorganizowanej grupy, która będzie pobierała haracz od obywateli.