instagram

Próba ucieczki

Sejm przyjął w piątek przepisy, które mają utrudnić firmom wyprowadzanie zysków za granicę. Walka z firmami, które uciekają z dochodami przed podatkami za granicę nabiera tempa. “Sejm przyjął rządowy projekt nowelizacji ustaw o podatkach dochodowych, które mają pomóc fiskusowi wychwytywać próby takich ucieczek”.

Próba ucieczki? Komuś się wszystko pomyliło. Ludzie i firmy są wolne, wybierają miejsce swojej działalności. Państwa to nie więzienia, do których można kogoś przypisać, chociaż poszczególne kraje wprowadzą najbardziej skomplikowane regulacje żeby właśnie wszystkich pozamykać we własnych chlewach rządzonych na zasadach, które jednostronnie narzucane są przez jedną lub inną grupę posłów kierujących się słusznymi zasadami farmy. Nie ma takiej możliwości, wolni ludzie znajdowali sposoby na ucieczki z więzień znacznie lepiej strzeżonych. Kapitał nie ma granic, ponieważ wolność ludzi którzy go posiadają nie zna granic, zatem próba przymuszenia kogoś zamiast zachęcenia do inwestowania w określonym obszarze geograficznym jest po prostu obrzydliwa. Dlaczego ludzie powołani jako rządzący na pewnym obszarze nie skupią się raczej na tworzeniu zachęt do inwestowania i płacenia podatków na obszarze, którym zarządzają? Skoro inwestowanie i płacenie podatków w Polsce ma być rzekomo korzystne dla inwestorów, to dlaczego tworzy się wokół tego przymus?

To bardzo skomplikowane przepisy. Chodzi w nich o uchwycenie pieniędzy przepływających pomiędzy firmami powiązanymi ze sobą i działającymi w różnych krajach. Takie firmy, stosując w transakcjach, które zawierają między sobą, ceny odbiegające od rynkowych mogą w ten sposób próbować, i często tak się dzieje, przerzucać zyski z jednego kraju do drugiego, po to by zapłacić niższy podatek. W kraju, który stosuje korzystniejsze stawki lub ulgi podatkowe. Przerzucają też zysk ze spółki, która go osiąga, do takiej, która ma straty. Wtedy zysku nie ma albo jest mniejszy, tym samym też podatku jest mniej albo nie ma go wcale. Rzecz w tym że aby wychwycić takie “próby ucieczki” trzeba po prostu albo przywiązać taką firmę sznurkiem do płota, albo urzędowo ustalić ceny na usługi jakie taka firma świadczy. Przykładowo, ustalić urzędową stawkę limitu dni wolnych od pracy, albo urzędową stawkę na liczbę dni w pracy, albo urzędową stawkę dochodu za wykonaną pracę. Urzędowe ceny to nie pomysł wyłącznie polski. Przeciwnie jednak do obowiązujących standardów, twierdzę że urzędowe ceny nigdy nie mogą być korzystniejsze niż ceny rynkowe. Przeciwnie do poglądów urzędników, uważam że korzyść wolnego rynku i wolności przedsiębiorców jest ponad korzyścią budżetu państwa czy poszczególnych urzędników. Zaznaczam jednak że jest to pogląd niepopularny.

Limit przychodów

Rząd uznał więc, a w piątek zgodził się na to Sejm, żeby istniejący dziś obowiązek dokumentowania transakcji pomiędzy firmami powiązanymi został zróżnicowany. Wyłączeni mieliby być z niego mikroprzedsiębiorcy, czyli firmy z przychodami poniżej 2 mln euro. Większe firmy będą dokumentować transakcje. Mało tego, te z przychodami przekraczającymi 10 mln euro będą przygotowywać specjalne analizy porównawcze. Będą w nich uzasadniać, że ich ceny są zgodne z rynkowym poziomem cen stosowanym w podobnych transakcjach. Ponadto grupy kapitałowe z przychodami powyżej 750 mln euro mają przygotowywać raporty o wysokości dochodów i zapłaconych podatków oraz miejscach, w których te podatki zostały zapłacone, przez tworzące je firmy. Przepisy te mają dostosować nasze rozwiązania podatkowe do wymogów unijnych. Chodzi o to, by na terenie UE obowiązywały jednolite zasady dokumentowania transakcji przez firmy powiązane. Ma to usprawnić wymianę informacji pomiędzy administracją skarbową w poszczególnych krajach Unii. Liczą one, że dzięki temu uda się ujawnić dochody dotychczas niewykazywane. I umykające podatkowi.

Kontrola dywidend i odsetek

Nowe przepisy mają też ograniczać możliwość wyprowadzania pieniędzy za granicę za pośrednictwem wypłacanych tam nieopodatkowanych dywidend i odsetek. Dywidendy będą zwolnione z podatku, jeśli otrzymująca je osoba lub firma wystawi oświadczenie, z którego będzie wynikało, że owa dywidenda ma związek z realnym działaniem gospodarczym i nie jest jedynie fikcyjnym zabiegiem, który “nie odzwierciedla rzeczywistości gospodarczej” i służy uniknięciu opodatkowania. Jeśli odbiorca dywidendy nie złoży takiego oświadczenia, to wypłacająca ją firma będzie miała obowiązek pobrania i odprowadzenia podatku. Jeśli natomiast będzie oświadczenie, fiskus będzie weryfikował jego prawdziwość. Kraje UE będą się ponadto wymieniać informacjami na temat odsetek wypłacanych za granicę.

Teraz nowelizacja trafi do Senatu. Parlament spieszy się z pracami nad tym dokumentem, bo chce zakończyć prace nad nim jeszcze przed wyborami. W przeciwnym razie musiałyby ruszyć po wyborach od początku. Tymczasem uchwalenia części z tych przepisów wymaga od nas Unia Europejska. Późniejsze uchwalenie przepisów to też oczywiście woda na młyn firm, które wyprowadzają pieniądze za granicę. Ustalenie przepisów wokół kontroli aby pod przymusem tego nie robiły to tylko zachęta dla szczegółowej analizy regulacji oraz znalezienia obejść, które będzie można stosować w majestacie prawa.

Powrót do regulowania cen

Ministerstwo Finansów wzywa firmy, które zawyżały ceny w transakcjach z powiązanymi z nimi firmami, by skorygowały deklaracje i dopłaciły brakujący podatek. W zamian oferuje ulgę w zapłacie odsetek
“Każda transakcja powinna odpowiadać naturalnym warunkom rynkowym – między innymi jej cena powinna być zbliżona do ceny rynkowej. Jednak często w praktyce spółka-córka płaci spółce-matce (lub innej w grupie) za określone dobro lub usługę (na przykład korzystanie z logotypu czy usługę doradczą) znacznie wyższą kwotę, niż wynosi jej wartość rynkowa.

Takie nierynkowe ceny nazywa się cenami transferowymi i zwykle służą optymalizacji podatkowej poprzez zmniejszenie podstawy opodatkowania w kraju w ramach ponadnarodowych korporacji” – tłumaczy Ministerstwo Finansów w komunikacie, który w piątek po południu rozesłało do mediów.

“Na takiej praktyce traci budżet państwa, bo firma wykazuje fakturę w kosztach uzyskania przychodu, zmniejszając swoją podstawę opodatkowania, i odprowadza do budżetu państwa mniejsze podatki. Działając w taki sposób, przedsiębiorstwo narusza przepisy ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych” – dodaje resort.

Zapowiada przy tym, że w związku z rosnącą liczbą takich transakcji w 2016 r. kontrola cen transferowych będzie jednym z priorytetów administracji skarbowej. I że w celu poprawy skuteczności “dokona zmian strukturalnych” i “przeznaczy dodatkowe zasoby na ten kierunek działań”.

Resort przypomina również, że “firmy, które mogą mieć wątpliwości co do zasadności ich działań w latach poprzednich”, mogą skorygować złożone wcześniej deklaracje. Bez podawania przyczyny. “Dla takich firm prawo przewiduje ‘bonus’ – jeśli samodzielnie złożą one korekty, zapłacą o połowę mniej odsetek” – pisze w komunikacie Ministerstwo Finansów. Te firmy, które będą zmuszone do korekty zeznań podatkowych w wyniku przeprowadzonej kontroli skarbowej, zapłacą odsetki w pełnym wymiarze.

Minister wzywa uciekinierów po dobroci

Minister finansów zachęca firmy, które stosowały ceny transferowe w poprzednich latach, do złożenia korekt za lata 2011-15 do końca pierwszego kwartału 2016 r. Twierdzi, że wiele firm dokonuje transferów w ostatnich dniach roku, po to by obniżyć wykazywany dochód. Takie firmy zachęca natomiast do odstąpienia od podobnych działań w ostatnich dniach grudnia 2015 r. “W drugim kwartale 2016 r. takie operacje będą zbadane” – ostrzega.

To pierwszy ruch nowej ekipy w Ministerstwie Finansów w walce z luką w CIT. Według różnych szacunków z powodu metod optymalizacyjnych do budżetu państwa nie wpływa od kilku do nawet przeszło 40 mld zł z podatku od dochodów dużych firm. PiS zapowiadał walkę z tym zjawiskiem. Dzięki uszczelnieniu CIT, a także VAT, chce mieć dodatkowo w budżecie nawet przeszło 20 mld zł rocznie.

Piotr Skwirowski, 11.09.2015 13:49: http://wyborcza.biz/Firma/1,101618,18792261,trudniej-do-raju-fiskus-probuje-domykac-bramy.html#ixzz3lVGoaWyU

Piotr Skwirowski, 18.12.2015 16:36: http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,19368796,walka-z-luka-w-cit-fiskus-zapowiada-kontrole-cen-transferowych.html#ixzz3ukthC4UN