instagram

Prokurator Tomasz

Prokurator Tomasz Grajcar spisując protokół przesłuchania swiadka dziwił się mojemu komentarzowi poza nawiasem, że przeważnie prokuratorzy to nie są najbardziej rozgarnięci ludzie, a wręcz zapewniał mnie osobiście że wszyscy prokuratorzy to ludzie bardzo inteligentni.

Tak jak twierdzi prokurator Tomasz z pewnością jest. Ja nie mam żadnego interesu żeby kogokolwiek obrażać, tyle tylko że od szesnastego roku życia spotykam się z ludźmi tego zawodu i mam wszelkie podstawy żeby twierdzić iż nigdy nie spotkałem się tam z ludźmi pracy intelektualnej. Nie chodzi zresztą o brak myślenia, bo na to nikt często nie ma czasu, ale chodzi o takie wybryki prokuratorów które wynikają albo z czystej gangsterki, albo skrajnej głupoty. Jedyni prokuratorzy, którzy mieli odwagę ten temat podnosić wskazują na trzecie rozwiązanie: prokuratura zawsze była, jest i będzie wyłącznie narzędziem walki politycznej określonych polityków albo osiągania celów biznesowych określonych przedsiębiorców.

Żeby jednak w tej sprawie nikt z nas one okazał się gołosłowny formułując niczym nie uzasadnioną krytykę, ten sam prokurator Grajcar już kilka dni później podważy moje zeznania wymyślając teorie o tym jak to “umowa zlecenia co do zasady nie może być zawierana ustnie”… 🤦‍♂️ Czy to kolejny ziobrystowski prokurator który akurat dzisiaj nie doczytał podstaw prawa? Ja przecież już w liceum uczyłem się – na przerwie między lekcjami – że prawo mówi dokładnie inaczej niż prokurator sobie ubzdurał, choć oczywiście szkoda mi było wtedy przerwy na takie rzeczy. Niestety obserwowana erozja powagi całego ministerstwa sprawiedliwości, które prokuratura reprezentuje, wskazuje, że takich ludzi zatrudnia się w prokuraturze nie pomimo takich braków, ale chyba właśnie dlatego.

To nie błąd, ale przekonanie prokuratora mimo wskazanego błędu. Nie trzeba przecież nawet być wielce rozgarniętym prawnikiem żeby wiedzieć jak wielkie braki prokurator zdradził w uzasadnieniu swojej decyzji. Wystarczy być średnio rozgarniętym licealistą, a dzisiaj nawet gimnazjalistą, skoro w tych czasach wystarczy sięgnąć do smartfona żeby przeczytać co na temat ustnego zawierania umów zlecenia mówi chociażby wikipedia. To trzeba mieć tupet. Siedzisz w robocie która jest nie tylko służbą zaufania publicznego, masz służyć społeczeństwu a faktycznie “móżdzysz” jakby tu nagiąć prawo żeby nie trzeba było pokazywać ludziom jaki to wstyd z tymi efektami Twojej pracy.