instagram

Protokół z przesłuchania

Nauka prawa metodą zaprawy w boju. Po raz pierwszy zdarzyło się że sąd pominął całkowicie całą godzinę odpytywania świadka, skupiając się jedynie na jego zeznaniach, a pytania i odpowiedzi do świadka całkowicie pominął w protokole.

Nie mogłem uwierzyć, więc najpierw poskarżyłem się moim prawnikom że chyba zapomnieli skserować wszystkich stron, ale odręczna numeracja jednak nie pozostawia wątpliwości że pytania pominął sąd, a nie ksero sądu. Zobaczymy zatem jak wygląda wniosek o sprostowanie protokołu. chociaż trudno mi przypomnieć sobie jakie dokładnie pytania zadawałem, chociażby z racji tego że nie jestem prawnikiem przygotowuję się do rozprawy na bieżąco zgłaszając wnioski i pytania w miarę rozwoju sytuacji. Trudno zatem zakwalifikować pominięcie serii kilkunastu pytań, które ja zadałem, a sąd jednak dopuścił w trakcie rozprawy jako czeski błąd. Mogę jeszcze zrozumieć że pytania były zawiłe, jednak to strona przeciwna może zawnioskować o ich niedopuszczalności, a sąd może ich nie dopuścić – tylko w trakcie rozprawy. Po to zresztą na sali sądowej jest protokolant, aby zapisał treść pytań i odpowiedzi, a sąd na spokojnie mógł wczytać się nawet w złożone pytania. Skoro pytania były dopuszczone, to powinny być w protokole, niezależnie od tego że świadek strony przeciwnej według sądu odpowiadając na pytania (tu cytat sędzi podczas rozprawy) “mówił dużo, ale bez sensu”. Może i dużo, może i bez sensu, ale nawet takie mówienie nie jest bez znaczenia, szczególnie w sytuacji gdy opinia świadka (według strony przeciwnej) ma znaczenie dla sprawy. Jeżeli chodzimy do sądu i uczestniczymy w postępowaniu, niemal godzina zadawania pytań, lub inne uczestnictwo to miałoby być pominięte to w takim wypadku mamy do czynienia z białoruską rozprawą. Jeżeli rozprawa miałaby mieć charakter fasadowy to moja dobrowolna obecność na rozprawie byłaby tylko stratą czasu. Nie ma innej drogi niż pozostać jednak opytmistą, złożyć wniosek o sprostowanie protokołu i zobaczyć co się dalej stanie.