instagram

Rzadko a często

Wiele osób uważa że jestem wszędzie gdzieś indziej, a jednocześnie ze nigdy ciągle nigdzie mnie nie ma. 

Moja kobieta jest zazdrosna o to że dużo pracuję albo że za bardzo przejmuję się pracą, co jest powodem naszych sprzeczek bardzo często. Mój pracodawca z kolei jest zazdrosny o to że chodzę na urlopy, specyficznie temat moich urlopów jest tematem na każdym spotkaniu z zarządem, tematem renegocjacji kontraktów oraz zmian polityki urlopowej w całej firmie.

Według mojej partnerki jestem “cały czas w pracy”, a według mojego pracodawcy jestem “cały czas na urlopie”. Sam już nie wiem gdzie jestem skoro rzekomo jestem cały czas gdzieś indziej. To zresztą taki sam paradoks jak z kupą: można rzadko i często jednocześnie.

W przeszłości branie urlopu było nawet wprost powodem rozwiązania umowy (IAI), albo nie wprost (TTMS). W pierwszym jak tylko poprosiłem o kilka tygodni urlopu z uwagi na urodzenie dziecka – odmówiono kwestionując podstawę. W drugim przypadku jak tylko brałem jeden tydzień w dwóch kolejnych miesiącach z uwagi na zdrowie – po prostu dostałem maila będąc w szpitalu…

Nie da się wszystkich zadowolić. Dla jednych zawsze coś będzie za ciepłe, a dla innych i za zimne – to oczywiste. Ja dawno już przyzwyczaiłem się nie da się jednak nikogo zadowolić, bo ludzie którymi się otaczam są wymagający – większość rzeczy dla większości jest i za ciepłe i za zimne jednocześnie.