Strach wigilijny
W kolejnych wyborach partia rządząca osiągnie 65% poparcie, co znajduje korelację w liczbie ludzi którzy nawet w wigilię zamknęliby drogę przed uchodźcami takimi jak Jezus. Przez cały rok zastanawiając się jacy jesteśmy szukaliśmy wśród gazet i socjologów, szukaliśmy znajomych i nikt nie znalazł ani nie opisał grupy poparcia dla rządzących. Prawda jest taka że wielu ludzi, wielu naszych znajomych po prostu się wstydzi tego że ooda wszystko żeby nie przyznać się do strachu niegozdnego z naszą wiarą, a zgodnego z naszą tradycją. Tylko zjawiska mierzone liczbami mają pokrycie w liczbach jakie pojawią się podczas kolejnych wyborów.
Przez cały rok zastanawiając się jacy jesteśmy szukaliśmy wśród gazet i socjologów, szukaliśmy znajomych i nikt nie znalazł ani nie opisał grupy poparcia dla rządzących. Prawda jest taka że wielu ludzi, wielu naszych znajomych po prostu się wstydzi tego że ooda wszystko żeby nie przyznać się do strachu niegozdnego z naszą wiarą, a zgodnego z naszą tradycją. Tylko zjawiska mierzone liczbami mają pokrycie w liczbach jakie pojawią się podczas kolejnych wyborów.
Nasza tradycja jest ważniejsza od jakiejkolwiek władzy, jakiejkolwiek religii. Jest w naszej tradycji wiejska zaściankowość, jednolitość i skrytość, a jednocześnie ogromna skromność przed nieznanym. Pod względem motywacji nie różnimy się zresztą od innych narodów, ponieważ również kierujemy się strachem i chciwością. W czasach prosperity to ten ostatni bierze górę, ponieważ w sytuacji stopniowego wzrostu zamośności, większość z nas stara się zachować stary porządek spraw tak, aby nie stracić tego co zyskaliśmy.
Biorąc pod uwagę plan polskiego premiera, który ogłosił wielki plan “chrystianizacji Europy”, plan ten brzmi co najwyżej jako ponury żart. Jeżeli kiedykolwiek chcemy jako kraj, ale przede wszystkim jako obywatele, reprezentować wartości Europejskie, czas na nadrobienie zaległości w historii naszej własnej religii, ale przede wszystkim to czas na naukę otwarcia na drugiego człowieka i naukę zwykłej empatii.