instagram

W sklepach ma być kapitalizm a na ulicach socjalizm

Polacy popierają rząd który idzie na starcie z Unią Europejską bo popierają każde starcie z globalizacją, która dotknęła niemal cały glob, ale jednak nie cały. Polacy dzisiaj żyją dostatecznie dobrze, zatem zgodzą się na każdy absurd i każdą podłość, jeśli rodzi to uzasadnione nadzieję, że będziemy się opierać temu aby stać się kolejnym zachodnim krajem pełnym obcokrajowców i kapitalizmu.

Było nam dobrze poza tymi standardami póki można było kupić mięso w sklepie. Zgodziliśmy się na przebranie się w zachodnie fatałaszki bo ludzie byli po prostu głodni, a zachód mógł nam pożyczyć pieniądze. Dzisiaj mamy ten dobrobyt więc cytując prezydenta: “nikt nam w obcym języku nie będzie ustalał żadnych reguł”. Kapitalizm ma być dla kapitalistów, praworządność dla prawników, a poza tym wara od naszych domów.

Polacy poparli rząd który jawnie wyznaczył granice: solidarność tylko jak my dostajemy pomoc jako biedny kraj, a nie wtedy kiedy my mamy udzielić jej uchodźcom z jeszcze biedniejszych krajów. Dzisiaj Polacy popierają rząd, który idzie na starcie z Unią Europejską bo popierają każde starcie z globalizacją, którą postrzegają jako zagrożenie. Polacy zgodzą się na każdy absurd i każdą podłość, jeśli rodzi to nadzieję że nie będziemy kolejnym zachodnim krajem pełnym obcokrajowców i kapitalizmu.

Historycznie zawsze parliśmy ku suwerenności występując przeciwko zaborcom, związkom radzieckim, uniami europejskimi – jeśli gwarantowało to że będziemy mieli więcej niż mniej, bo godziliśmy się tylko dostawać, a nigdy dawać. Jak wszyscy, przeciętny człowiek może głosować na lewicę, a może głosować na prawicę. Może głosować nawet na liberała lub komunistę, jeśli będzie oznaczać to że w zamian dostanie kotleta.

Spora grupa młodych Polaków uważa, że państwo może działać sprawniej mimo coraz niższego wkładu finansowego obywateli i obywatelek – wynika z opublikowanej właśnie książki „Oswajanie niepewności”*, w której przedstawiono wyniki trzyletnich badań nad poglądami osób od 18. do 30. roku życia na gospodarkę. Sprzeczności jest zresztą więcej: przygniatająca większość popiera wprawdzie wolny rynek i zasadę konkurencji w gospodarce (78 proc.), z drugiej strony jednak niemal 80 proc. badanych uważa, że polskie przedsiębiorstwa powinny mieć odgórnie zagwarantowane lepsze warunki rozwoju niż zagraniczne – co z nieskrępowaną konkurencją się kłóci.