Współczesna inżynieria polityczna

Współczesna inżynieria polityczna polega głównie na tym żeby znaleźć jakąś oś podziału, wokół której można gromadzić i aktywizować swoją społeczność, albowiem współczesnym wrogiem politycznym jest jedynie ambiwalencja większości wyborców, którzy od lat nie uczestniczą w żadnych wyborach.

Tak w innych krajach, jak i w Polsce wygrana wyborcza gwarantująca pełnię władzy lub większość sejmową uzyskuje się zdobywając zaledwie kilkanaście procent społeczeństwa. Te żałosne kilkanaście procent jest obecnie bardzo trudne w pozyskaniu, jednocześnie nadal łatwiejsze jeśli celujesz w ekstrema.

Pozyskać taką grupę można jednak relatywnie szybko w drodze podsycenia negatywnych emocji dowolnej grupy społecznej podatnej na manipulacje, którą można skutecznie zaangażować do głosowania. Media społecznościowe pozwalają każdego z nas osaczyć wręcz informacjami o zagrożeniach.

Szkoda jedynie że zrozumienie mechanizmów których nikt nie rozumiał przekazano prokuratorom, wiedząc jedynie tyle iż profilowanie wyborców za pomocą danych z platform społecznościowych to zagrożenie, a Cambridge Analytica to firma, którą lepiej wykończyć.

Tak naprawdę technologie opracowywane przez firmy takie jak Google, Facebook tworzone były żeby nas łączyć, ale jednocześnie dane gromadzone w tym celu mogą służyć do tego aby próbować nas dzielić. Ostatecznie jednak każdy z nas odpowiada samodzielnie za swoje poglądy, a już na pewno za to jak głosujemy.

Najłatwiej angażować wyborców powodując poczucie stanu zagrożenia.

Poza drobnymi wykroczeniami dotyczącymi ujawniania danych gromadzonych na platformie Cambridge Analytica, firmie najpewniej nie da się niczego udowodnić na gruncie postępowania karnego, ale już sam fakt że to jedyne postępowanie jakie trwa wobec tej firmy pokazuje jedynie, że poszkodowanymi w sprawie są wyłącznie politycy – bądź rządzący, bądź opozycyjni.