instagram

Zbyt wiele połączeń

Zapewne wielu z nas doświadczyło błędu typu “too many connections”, co zwykle oznacza przeładowanie jakiegoś kiepskiego systemu z centralnym serwerem, albo hot spota z lokalnego telefonu, który po prostu ma ustawiony limit urządzeń, jakie obsługuje.

Dla mnie to jednak stan pewnego napięcia, ale jednocześnie pewnej błogości. Uwielbiam kiedy dzieje się nieco za dużo, bo nie boję się czasu kiedy będzie działo się za mało. Przeraziłbym się gdyby moja lista zadań do zrobienia się wyczerpała, chociaż jestem pod ogromnym stresem kiedy liczba zadań do wykonania nie później niż danego dnia przerasta możliwości wykonania efektywnej pracy.

Tym samym podstawą mojego funkcjonowania jest fundamentalna sprzeczność, taka jaką można odnaleźć w życiu każdego z nas. Podstawą tej pozornej sprzeczności jest założenie że “overbooking” mojego czasu pozwoli mi porzucać wysiłki, które z różnych powodów okażą się nieefektywne na rzecz tych które w danym momencie będą niosły większy prospekt sukcesu.

Nawet jeśli większość, a czasami cały mój czas, spędzam na odmawianiu innym (najczęściej wykonywania ich własnej pracy), to ostatecznie jednak taka polityka niesie ze sobą ryzyko, że na ganku w jednym czasie pojawia się czasem tak wiele zadań, że nikt nie jest już w stanie racjonalnie wybierać pomiędzy bardzo ważnymi, a jeszcze bardziej ważnymi. To ryzyko bardzo często się materializuje.