instagram

Android nie powiedział wam wszystkiego

Mówiłem raz, powiem i drugi: Google mówi że Android jest otwartym systemem, który przynosi rynkowi innowacje. Z jednej strony w rzeczy samej jest to system, którego kod udostępniony został na zasadach licencji Apache. Drugą ręką Google zamyka system tworząc zamknięte stowarzyszenia producentów urządzeń Android, opóźniając wydania kodu, aktualizacji urządzeń. Dlatego jednocześnie ta druga ręka spada ciężko na każdego producenta który próbuję rozwijać tą koncepcję dalej i tworzyć własne wersje tego co Google narzuca.

According to a report by Dow Jones, Google may be using some heavy-handed tactics to suppress its rivals overseas. The Dow Jones reports that Acer canceled the launch of a new device made with an Alibaba-developed OS after Google “expressed concerns about the smartphone.” An Acer official tells Dow Jones that the company “will continue to communicate with Google,” and that it “still wants to launch the new smartphone based on Alibaba software.” Alibaba, a family of Chinese internet companies, reportedly said that Acer “was notified by Google that if the product runs Aliyun OS, Google will terminate its Android-related cooperation and other technology licensing with our partner.”

No i stało się, Google ciężką ręką stopuje Acera przed wypuszczeniem na rynek ciekawego urządzenia. Mówiłem że Android to nie jest otwarty system? No właśnie, a zatem staje się jasne że nie jest. Przewidzenie takiego rozwoju spraw wymaga nie tyle znajomosci rynku, co samej specyfikacji systemu. Oficjalne dokumenty pokazuja jak systemy beda sie rozwijac. Mozna wiele wiecej przewidziec juz teraz, zatem do dzieła. Otóż po pierwsze trzeba zauważyć że Google podobnie do Microsoftu i Apple rozwija zamknięty system pod pozorem otwartego kodu nie powiedział użytkownikom i developerom dostatecznie głośno o trzech rzeczach: warunkach dostępu do stowarzyszenia producentów Android, ograniczeniach w zakresie tego ile i który kod będzie dostępny publicznie, ograniczeniach i warunkach w dostępie do katalogu aplikacji Google Market (Google Play).

W ten sposób Google stworzył pewną sytuację, którą przyrównuję do cyrku. Jest część oficjalna pokazująca wesołe zwierzęta tańczące na linach, stojące na jednej nodze i robiących wspaniały show trzymając się za ręcę. Jest część nieoficjalna, w której nie pokazuje się pewnych elementów jak ten wspaniały cyrk został utworzony (spora i rosnąca część kodu nie jest otwarta), jak pozyskano zwierzęta robiące sztuczki cyrkowe (warunki dostępu do zamkniętego stowarzyszenia) oraz ile będzie kosztował zwierzęta wstęp do cyrku pomijając cenę na bilecie (producenci którzy płacą za dostęp do Google Play).

Google has every right to create a closed system. The point is they portray themselves as open because they let you download some of the source code. However you don’t get all of the code, you don’t get the latest code, and if you want to sell any phone with any Google services, you can’t even use the code.

Plotki użytkowników, recenzentów o rzekomej otwartości systemu na środowiska producentów i developerów od początku były tylko plotkami. W końcu wszyscy po pewnym czasie nauczyliśmy się że dostęp do konsoli nie oznacza dostępności altnernatywnych wersji Androida (tylko Amazon rozwija taką dla Kindle Fire), ani dostępności aktualizacji (wiele urządzeń z Androidem jest jednorazowych i użytkownicy nigdy nie doczekali się aktualizacji), ani dostępności tańszych sklepów internetowych poza cenowym dyktatem Google (ponownie poza Amazon, który faktycznie oferuje aplikacje taniej od Google Play).

Najważniejsze jednak że Google sprytnie nie powiedział użytkownikom jednego: dla Google system operacyjny Android nie jest najważniejszy, ponieważ to jedynie taczka na której wożą użytkowników, którzy są firmy prawdziwym produktem. Tak jest, tam gdzie przyzwyczailiśmy się że producenci tacy jak Microsoft czy Apple sprzedają nam produkty tam nigdy nie spodziewalibyście się że produktem który sprzedaje Google jesteś… ty sam we własnej osobie. Android to kolejna taczka którą sam Googlowi przewozisz siebie pod nos reklamodawców, a Google kasuje za dostawę. Nic dziwnego że taczka jest darmowa :-)

Wiem że brzmi to trochę przerażająco i złowieszczo, ale wystarczy zajrzeć do prospektów emisyjnych Microsoftu, Google, Appla żeby zobaczyć jasno co firma sprzedaje, w jakich ilościach żeby odkryć prawdę że Google zarabia na użytkownikach oglądających reklamy, a nie na sprzedaży systemów operacyjnych. Zatem inaczej niż w przypadku Microsoftu i Apple to nie aplikacja jest produktem. W przypadku Google użytkownik jest właściwym produktem, tj. to co Google sprzedaje, na czym zarabia.

Zrozumienie tego faktu pozwala odkryć dlaczego Android jest tak bardzo zamkniętym produktem i dlaczego Google nie powiedział wszystkiego developerom i użytkownikom gdy kupował Androida do własnego cyrku. Jeżeli już zaznajomić się z tym faktem to łatwiej zrozumieć że żaden właściciel cyrku nie wypuści zwierząt które w nim występują, zatem podobnie i Google nie pozwoli na wypuszczenie wersji Androida na wolność tak aby każda żyła swoim życiem, ponieważ pobiera podatki od producentów urządzeń podobnie jak właściciel cyrku sprzedaje bilety.

Nie ma co się spierać że show jest piękny, podobnie jak nie ma co spierać się z dzieckiem, które po prostu lubi cyrk i nie chce zaglądać pod kurtynę żeby dowiedzieć się jak traktuje się zwierzęta i skąd one się tam wzięły.