Bezpieczniki demokracji
Jednym z pierwszych zadań nowego rządu będzie zbudowanie bezpieczników dla demokracji, aby nie dało się jej niszczyć w ten sposób, w jaki miało to miejsce od 2015 r.
Niestety im głębiej rozumieć to, co dzisiaj się dzieje, tym trudniej sobie wyobrazić skuteczne bezpieczniki jakie można by w tej sytuacji postawić. Jedynym skutecznym sposobem wydaje się dzisiaj brutalne rozliczenie na różnych poziomach sprawowania władzy: od premiera, przez szeregowego posła, po wybranych policjantów, pograniczników, a nawet urzędników wstrzymujących publikację wyroków. Następnie będzie można zapisać w prawie jeszcze brutalniejsze metody postępowania z ludźmi winnymi naruszania konstytucji, prawa międzynarodowego, a także nadużywających władzy i przekraczających uprawnienia.
Na pewnym poziomie zabezpieczenia mogą zostać wbudowane w konstytucję, np. w zakresie rozdzielenia funkcji prokuratora z funkcją polityczną, ale w większości naruszeń demokracji, jakich zwyrodniała władza dopuściła się nie widzę żadnego innego sposobu na skuteczne zabezpieczenie, jeżeli z góry powziętym celem rządzących jest popełnianie zwykłych łajdactw i większych zbrodni. Zawsze może przydarzyć się nam znowu lider, który w odwecie za własną porażkę lub niezawinioną stratę będzie winił państwo a w efekcie dążył do jego unicestwienia. Takie jednostki nie cofną się przed zagrożeniem karą wieloletniego więzienia. Jednak już jego poplecznicy mogą dwa razy zastanowić się jak będzie wyglądała kara jeśli złamią prawo, jeśli zignorują wyrok.