Co mnie nie wkurza
W przeszłości chyba byłem bardziej napięty i nerwowy, ale dzisiaj wszystko to co mnie nie potrafi zdenerwować, to najczęściej dosłownie prowadzi do tego żeby innych dosłownie wyprowadzić z równowagi.
Pamiętam że zawsze denerwowałem się przy wychodzeniu z domu, bo akurat w moim przypadku ja zawsze wychodzę z domu po to żeby gdzieś pojechać, być z innymi ludźmi w określonym miejscu o określonej godzinie.
To wytarza określoną presję związaną z przygotowaniami, zaplanowaniem dojazdu i zawsze z jakąś presją czasu. Proza życia, ale zwykle to ja byłem tym wszystkim najbardziej przejęty. Od pewnego czasu jednak staram się żeby tak nie było.
Staram się myśleć, że jeżeli nie zdążymy wrócić to nie wyjeżdżam, a jeśli będziemy tylko spóźnieni, to się po prostu spóźnimy. Jeśli czegoś zapomnimy to kupimy najwyżej na miejscu. Ta zmiana doprowadziła mnie jednak do pewnej obserwacji.
Obserwuję że im mniej ja jestem przejęty, tym mniej jestem tym napięty, ale tym bardziej inni zaczynają reagować znacznie bardziej nerwowo, czasami wręcz panikować, albo wręcz wpadać w szał i furię.
Dlaczego? Wszystkim zależy na tym żeby mieć wszystko na czas i dojechać wszędzie na miejsce. Im mniej ja się przejmę, tym więcej inni widzą będą musieli myśleć o tym “co, jeśli”, “jak, kiedy” i to jest czasami nieznośne.
Prawdziwie nieznośne jest jednak to, że jeśli ja nie chcę do tego stopnia, że nie potrafię się napiąć i zaprzeć żeby jednak gdzieś się udało, to wówczas łatwo zrozumieć że inni też nie dadzą rady, bo po prostu im się nie chce.
Mam wrażenie że dopiero kiedy ja machnę ręką inni zaczynają się zastanawiać (“a co jeśli nie zdążymy”, “a co jeśli zapomnimy”, albo “a w jaki sposób wrócimy”), ale to nie chodzi tylko o te głupie wyjazdy. To jest o wszystkim.
Kiedy stracę zainteresowanie, przestanę się przejmować. Kiedy przestanę się czymś przejmować, przestanę się tym interesować. Jestem w stanie się nie denerwować, ale moja uwaga, przejmowanie się i napięcie jest natychmiast przekierowana w inne miejsce, w którym są one bardziej potrzebne.
Mam na tyle intensywne życie chyba że mogę spokojnie powiedzieć że moja osoba, moje zainteresowanie, moje przejęcie i napięcie są każdego dnia i każdej godzinie zawsze gdzieś potrzebne na tyle że nauczyłem się żyć w ten sposób, aby po prostu je przekierowywać z jednego miejsca w inne.