instagram

Głównie dzięki ksenofobii

Im więcej czytam i słucham młodych ludzi debatujących o polityce, dochodzę do wniosku Polska Zjednoczona PRawica nie doszła do władzy bo miała świetnych ludzi i masę dobrych ustaw, ale pomimo słabych ludzi i słabego programu. Ludzie zostali przekupieni za własne pieniądze programem 500+, ale sądzę że przede wszystkim i głównie dlatego zagłosowali na PZPR ponownie, bo to jedyna grupa, która wprost zadeklarowała swoją ksenofobię i obiecała ludziom że nie wpuści imigrantów.

Rządy jednej lub innej partii dzisiaj wybiera się niewielką większością. Wystarczy poparcia około 20% społeczeństwa aby zapewnić większościowe rządzenie. Podejrzewam że pewna niewielka część, najczęściej utożsamiana z ksenofobiczną częścią narodu uznała, że najgorsze co może się stać jak wpuszczą przestępców do sejmu, nie będzie tak straszne jak wpuszczą imigrantów do kraju. Idę o zakład, że ta niewielka część to wcale nie starcy i staruszki z tak zwanej prowincji. Argumenty powstrzymania imigracji właśnie przebijają się najczęściej w dyskusjach młodych ludzi, którzy deklarują że popierają to ugrupowanie i poparli ich w wyborach do sejmu. Przypomnę jedynie że przed wyborami tematem numer jeden wylewającym się z każdego profilu większości moich i waszych znajomych były ekscesy imigrantów w krajach Europy Zachodniej – głównie Niemczech i Francji. Przestraszeni ludzie mówią: no trudno że mamy szaleńców i przestępców w rządzie, ale lepiej trzymać dzicz w sejmie niż na ulicy. Nie wiem czy ktoś w diagnozach społecznych przyjrzał się jak wyglądają nastroje społeczne względem imigracji, a preferencje wyborcze odzwierciedlone przy urnach wyborczych. Idę o zakład że byłoby coś na rzeczy. Oczywiście strach jest najgorszym doradcą. Imigranci to nie małpy, przy czym małpę pozbawioną kontroli na ulicy można odstrzelić, a pozbawioną kontroli w sejmie już nie.

Z badania na temat opinii i pewności postaw Polaków, zrealizowanego na zlecenie Centrum im. Adama Smitha we współpracy z Neurohm Polska i Ariadną Ogólnopolskim Panelem Badawczym wynika, że zdaniem 64 proc. Polaków Polska powinna zamknąć granice przed uchodźcami. “Choć więcej osób zgadza się (niż nie zgadza), że jesteśmy narodem otwartym i przyjaznym (przy czym odpowiednio 22% i 25% jest tego pewnych), to jednocześnie aż 64% respondentów twierdzi, że Polska powinna zamknąć granice przed uchodźcami, a 31% wszystkich badanych jest tego pewnych” czytamy w raporcie z badania. Przy tym 8% badanych miało wysoką pewność swego negatywnego zdania, zaś wśród opinii pozytywnych – 31% osób. – Badanie pokazuje dodatkowo jeszcze jedną cechę narodową Polaków, jesteśmy wbrew pozorom empatyczni i sentymentalni. Wśród deklarujących potrzebę zamknięcia granic przed uchodźcami – ponad połowa nie jest tego pewna – powiedziała ekspert w Centrum A. Smitha Anna Gołębicka podczas prezentacji wyników badania.

Tymczasem Polska potrzebuje imigrantów bardziej niż imigracja potrzebuje Polski. W 2016 roku po raz pierwszy zmniejszać zacznie się liczba osób w wieku produkcyjnym. Efekty odczuje cała gospodarka, bo nie będzie ludzi do pracy. Podaż pracowników będzie dużo mniejsza, i pracobiorcy zaczną dyktować warunki na rynku. Nie zapominajmy jednak, że polski PKB w dużym stopniu opiera się na konsumpcji wewnętrznej, a ta, ze względu na trendy demograficzne, również będzie spadać. W najbliższych latach nie widać możliwości odwrócenia trendu pogarszania się wskaźników demograficznych i ograniczenia idących za tym niekorzystnych zjawisk gospodarczych. Poprawę mogłoby przynieść otwarcie rynku pracy na imigrantów, maksymalna robotyzacja i automatyzacja procesów wytwórczych oraz ograniczenie emigracji. Pierwsze dwa rozwiązania wydają się jednak w naszych warunkach nierealne, a skłonienie emigrantów do powrotu do kraju poprawiłoby sytuację w bardzo niewielkim stopniu.

Jednocześnie miniony rok był kolejnym, w którym odnotowano wzrost liczby pracujących w Polsce cudzoziemców. W okresie od stycznia do końca października 2015 roku liczba oświadczeń złożonych przez firmy o powierzeniu pracy obywatelom innych państw wyniosła aż 720 tys. Stanowi to liczbę dwukrotnie większą niż miało to miejsce w 2014 roku. Zdecydowaną większość cudzoziemców, którzy ubiegają się o możliwość pracy w Polsce na podstawie oświadczeń stanowią Ukraińcy (97,7 proc. – 706,5 tys.), a dalsze miejsca zajęli obywatele Mołdawii, Rosji, Białorusi, Armenii i Gruzji. Wszystkie te nacje są objęte uproszczoną procedurą zatrudnienia w naszym kraju. Jeśli zaś chodzi o zezwolenia na pracę to także najczęściej wydawano je Ukraińcom, a w dalszej kolejności m.in. Wietnamczykom, Chińczykom czy Hindusom. Jednocześnie zaobserwowano spadek liczby cudzoziemców z Dalekiego Wschodu, którzy przyjeżdżają do Polski w celach zawodowych *.

* http://www.praca.pl/poradniki/rynek-pracy/coraz-wiecej-cudzoziemcow-pracuje-w-polsce_pr-1545.html