instagram

Głupota za którą aż wstyd

Jeżeli coś potrafi człowieka zdenerwować to ludzie bez wyobraźni. Kierowcy którzy próbują Ciebie wyprzedzić, tylko po to żeby w panice wracać na swój pas jak zorientują się że nie dadzą rady.

Jak “partnerka” która ma dosyć życia w stresie i upiera się że nie będzie spłacać kredytu przez 20 lat, tylko po to żeby 10 lat później wziąć kredyt na 30 lat. Jak kobieta która odchodzi żeby znaleźć sobie lepszą rodzinę tylko po to żeby przez lata nie znaleźć żadnej.

Jak “pracodawca” który nie udzielił Tobie urlopu tylko po to żeby chwilę potem w sądzie twierdzić że chciał jedynie postraszyć w formie takiego ostrzeżenia i właściwie z jednej strony bardzo chciałby żebyś poszedł na urlop, a z drugiej stanowczo domaga się żebyś wrócił do pracy.

Jak “współpracownik” który przy śniadaniu w kuchni błyszczeć hisroriami z kim sypiasz, a wieczorem ze łzami w oczach i pozwem w ręku twierdzi że nigdy nawet w życiu ani jednego śniadania nie jadł i na pewno nigdy nie był w żadnej kuchni żeby jakiekolwiek słowa mówić.

Jak dziwka urzędnik która pisała zawiadomienie do prokuratury że składałeś fałszywe oświadczenia tylko po to żeby w sądzie twierdzić że nigdy przez myśl jej nie przeszło żeby kogokolwiek oskarżać o to że jakiekolwiek przestępstwo miałby popełniać.

Jak minister który pierdoli jak to polskie biznesy w polskiej polsce, tylko po to żeby destabilizować biznes do momentu w którym wyprowadza się on z kraju, tylko po to żeby później minister mógł ostrzegać i wzywać (ho, ho) osobiście żeby polski biznes wrócić do polski.

Jest różnica pomiędzy ludźmi którzy ciągle zmieniają zdanie właściwie nie widząc że miotają się od ściany do ściany raz chcąc tego a raz dokładnie przeciwnego, a najzwyklejszą głupotą, za którą po prostu zwyczajnie wstyd.

Człowiek musi się temu przyglądać, a często nie ma wyboru i jakoś w tym uczestniczy. Tylko po to żeby potem musiał się siłować z myślami jak tutaj nie widzieć wzorców, nie postrzegać wszystkiego tymczasowo, a ludzi nie traktować jak pospolite bydło.