instagram

Grzegorz Miecugow słusznie spotkał się z miażdżącą krytyką opinii publicznej

Grzegorz Miecugow słusznie spotkał się z miażdżącą krytyką opinii publicznej. Pogląd że to widz kreuje media, a nie media widza jest gorszący. Podobne stwierdzenia mogłyby nas doprowadzić do myślenia że to klient, a nie sklep decyduje o sprzedaży danego typu produktów.

Czy nie jest tak wszyscy nie płacimy sklepom, mediom i innym dostawcą aby tak porozkładały towar, ułożyły zawartość produktów, ustawili tak ramówkę programu abyśmy kupili co dla nas właściwe? Oczywiście że płacimy i to niemałe pieniądze.

W doskonale zdominowanym rynku na którym nie ma już miejsca na nowe stacje, nowe markety. Nie można polegać na wyborze klienta, tylko dostawcy i Grzegorz Miecugow przez lata przecież ciężko pracował aby rynek tak właśnie został podzielony.

Siła dostawców jest tak potężna że ludziom da się wmusić każdy produkt, każdą zawartość pozornym wyborem i wymówki Miecugowa są po prostu nie na miejscu. Powinien to wiedzieć, bo rynek układali nie od dzisiaj i nie od dzisiaj jest on ułożony.

W Internecie aż zroiło się od miażdżących wypowiedzi widzów, którzy oskarżają media o debilizację własnych preferencji co do jakości oferowanych programów. Mógłbym przytoczyć setki z pewnością, ale wezmę tylko jedną z brzegu (sam przeczytałem może z trzy):

hieronim_kowalski: Telewidz sam się nie wychował. Takiego telewidza wyhodowały durne media tabloidalne schlebiające najgorszym gustom i instynktom. W tym TVN ma swój wielki udział. Poziom większości programów jest żenująco niski a ciągłe zapraszanie durnych polityków (im głupszy tym lepszy) robiących “oglądalność” niszczy polską scenę polityczną. Bardziej inteligentni znajdą swoją drogę do kultury i do polityki. Średniaki i poniżej (a takich jest niestety większość) przekonują się metodą Goebbelsa do głoszonych bzdur i tandety kulturalnej. Wypowiedź Miecugowa przypomina mi powiedzenie o takim, co zepchnął babcię ze schodów i dziwił się, że tak szybko spada…. więcej

Sądzę że jesteśmy o krok od realizacji takiego oto scenariusza, w którym ludzie mogliby wziąść sprawy w swoje ręcę i przełożyć tak masową krytykę przynajmniej w możliwość zbiorowego pozwania stacji telewizyjnych, radiowych, wydawców prasy i książki za przynajmniej: zubożenie własnych opinii, degradację własnych gustów, a byćmoże nawet: niski poziom własnej inteligencji.

Sądzę że jesteśmy o krok żeby nie tylko mówić, krytykować, ale w końcu pokazać dziennikarzom że za jakość ich pracy ponoszą pełną odpowiedzialność przed widzami, jak również społeczeństwem i pewne karygodne wypowiedzi zabrać po prostu do sądu.