Jakbyśmy nie zrobili postępu
Miarą kolejnego poziomu upadku tego kraju jest to że umowami z dziennikarzami zajmuje się dzisiaj skarbówka, bo to temat medialny i polityczny. Za dziesięć, a może dwadzieścia lat zajmowanie się tematami medialnymi i politycznymi będzie zakazane, a administracja skarbowa stanie się niezależna od tematów medialnych i nacisków politycznych.
Do tego potrzeba jeszcze kilku kadencji jednych lub drugich, którzy dzisiaj wykorzystują różne elementy aparatu państwa przeciwko sobie. Potrzeba także zmiany pokoleniowej w samej administracji – na ludzi z pokolenia mojego syna lub jego syna… Smutne jedynie, że moje pokolenie, w które tak bardzo wierzono – tak niewiele zmieniło w tym zakresie.
Czasami mam wrażenie że moje pokolenie w większości zostało wciągnięte w przeszłość słusznie minioną w zakresie powielania wzorców myślowych w zakresie poglądów na politykę, gospodarkę, a także wolność. Dzisiejsze dyskusje na temat wolności gospodarczej czy wolności mediów przypominają raczej to, jak dyskutowano o przyszłej formie wolności tuż po oddaniu władzy przez komunistów. Jakbyśmy nie zrobili żadnego postępu przez te wszystkie dekady.
Oczywiście prawicowe pupki chciały zarabiać jak gwiazdy telewizji prywatnych i przy takich wynagrodzeniach może się do tych gwiazdorskich wynagrodzeń ledwie zbliżyli, a może tyle nie naprodukowali co zarobili. Ich wysokie wynagrodzenia, jeśli są nadmierne, powinni zwrócić Ci, którzy podpisali ich wypłaty.