Jeśli sądy mają być szybkie to nie mogą być wolne.
Spór o sądy jest bardzo śmieszny, bo jak mówią: jeśli sądy mają być szybkie to nie mogą być wolne, ale to kwintesencja sporu przecież, bo sędziowie po prostu nie mogą być kierowani politycznie bo oznacza to koniec demokracji, a rząd nie może opierać się na powolnym sądownictwie bo to koniec rządzenia.
Tak, rząd nic nie może dzisiaj z dekretu tak, jak mógł jeszcze jakiś czas temu. Dzisiaj mamy kontrolę instancyjną postępowań administracyjnych, a potem postępowanie sądowe. Zasadniczo tak przestępcy jak i przedsiębiorcy są szybsi aniżeli rząd, a nawet szybsi aniżeli sąd.
Mówi się że prawo nie nadąża za rzeczywistością, a co dopiero rząd który chciałby wszędzie interweniować. Rządy i wyroki wszędzie są za późno, bo do czasu podjęcia i wykonania jakiejkolwiek strzału na boisku, przestępcy i przedsiębiorcy trzy razy przeniosą bramkę w inne miejsce.