Jeśli się wreszcie nie ogarną, sami zostaną przez ludzi rozliczeni
“… nie wszyscy w Koalicji zrozumieli, że bez rozliczenia nie będzie naprawy Rzeczpospolitej. I jeśli się wreszcie nie ogarną, sami zostaną przez ludzi rozliczeni” – napisał w środę wieczorem na X premier Donald Tusk.
Tymczasem w środowisku mówi się że dzisiaj w postępowaniu sądowym sędzia bywa przybocznym prokuratora, co najpewniej miało być właśnie efektem dobrej zmiany. W tej sytuacji jednak środowisko sędziów powinno zrozumieć, że jeżeli się w końcu nie ogarną i nie zaczną rozliczać prokuratorów z fałszowania dowodów, nadużywania procedur, tymczasowych aresztów – to wróci nadzór prezesa partii, prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości w jednej osobie, który w pierwszej kolejności właśnie środowisko sędziów będzie w kolejnej kadencji znowu rozliczać.
To właśnie pobłażliwość sędziów wobec niesłusznych aresztowań, niesłusznych oskarżeń i spoufalanie się z prokuratorami doprowadziło do tego że środowisko wyhodowało sobie prokuratorów, z prokuratorem generalnym na czele. którzy w pierwszej kolejności po 2015 r. rzucili się właśnie sędziom do gardeł. Zamiast karmić agresywne zwierze i dostrzec niebezpieczeństwo w porę, sędziowie wyhodowali sobie system prokuratorski, który rozpasał się na tyle, że w ramach “dobrej zmiany” postanowił wziąć właśnie środowisko sędziowskie pod but tak, aby to minister sprawiedliwości, prokurator generalny i jego formacja polityczna miała wpływ na wybór, dobór, a także nadzór nad sądownictwem.
To powinna być cenna lekcja, z której powinniśmy wyciągnąć wnioski.