instagram

Jeżeli pracowałeś ze mną wiesz że w domyślnym trybie jestem jak zadaniowy faszysta

Mniej samokrytyczne określenie to pewnie: perfekcjonista, ale to kojarzy się większości z perfekcją przecież. Chodzi o coś zupełnie innego.

Każde zadanie to kontrakt: określona waga, określona ilość na określoną datę. W trybie domyślnym nie ma półśrodków, połowicznych rozwiązań. Jeżeli stawiasz sprint to domówię dokładnie każdy punkt, ale na dzień dostawy ja dostarczam. Jeżeli jesteś moim dostawcą to przeliczę każdą ilość śrubek, obejrzę każdy dokument…

Tylko że czasami byłoby łatwiej machnąć ręką. Pomyśleć sobie że niech będzie co ma być. Powiedzieć że co nam dostarczą to my wystawimy na półki. Zamiast ścierać się o konkretne gramy, odcienie centymetry po prostu odpuścić spinanie się, po prostu zrelaksować i pójść na piwo?

Jeśli mnie znasz wiesz że model który wybieram to: oba…