instagram

Konfesjonał

Pisze do do mnie z rana duza spółka akcyjna, naprawdę poważna marka, i pisze jako do potencjalnego klienta. Po raz drugi ta sama firma przekonuje mnie do tego że zdarza się niezwykła oferta, niesłychana okazja, ale jest jeden warunek “potrzebuję dokumenty do dzisiaj do 15:00”. Następującą w treści prośbę o szczerość w sytuacji podpuszczania mnie do tzw. zakupu impulsywnego odbieram jako żart, zwłaszcza że umowa jest bezbłędna i nie będzie można jej podważyć. Nie chodzi o mnie, bo nawet mój syn się na takie nieszczere prośby o szczerość nie nabierze, a przecież wszystkie moje umowy przegląda jeszcze mój ojciec.

– “Panie Macieju zwracam się do Pana z wielka prośbą , będę szczera , tak jak Pan był w stosunku do mnie w piątek szczery.”,
odpowiadam:
– “Co?! Ja? Prosze Pani, ja w zyciu slowa prawdy nie powiedzialem. Czy może Pani w to uwierzyć?”