instagram

Nakręcanie paranoi

Dzisiaj w serwisie Polskiej Agencji Prasowej przeczytać można artykuł o pewnej sprawie sprzed 4 miesięcy, którą sobie przypomniałem korzystając z mojego archiwum. Słowo o moim archiwum: mam takie archiwum, do którego zbieram od długiego czasu (prawie dwa lata) różne wycinki prasowe, a w szczególności wywiady radiowe radia publicznego (jedyna, trójka) i prywatnego (ZET i TokFM) i spoty TVN24 (wszystkie). Czasami coś mi się przypomni i się przydaje.

Otóż wspomniana sprawa wychodzi dzisiaj, w pełnym wydaniu można o niej poczytać w płatnym wydaniu PAPu, bezpłatnie w Onecie. Sprawa miała swój początek właśnie 4 m-ce temu, ja o tym usłyszałem prawie 4 miesiące temu w niedzielnym “śniadanie w RadioZET”. Wówczas mowa była m.in. o zagrożeniu terrorystycznym w Polsce. Redaktor (oops! Minister Redaktor) Szymczycha, rzecznik P. prezydenta informował również o poważnych groźbach kierowanych przez fundamentalistów pod adresem prezydenta, również drogą elektroniczną, ze sprawdzonych źródeł okołoarabskich.

Tylko największy polski polityk (większy nawet od prezydenta) zadał pytanie, za które wszyscy pojechali po nim jak po Talibie, zwymyślali od idiotów i ignorantów, itd. Giertych zapytał bowiem skąd Szymczycha wie że e-mail został wysłany z krajów arabskich. Wówczas Szymczycha opowiedział co wie od Prezydenta, co dostarczyły służby specjalne, itd. Giertychowi kazano się zamknąć. Dzisiaj sprawa wraca, chociaż do tamtej rozmowy nikt nie wraca.

Przeczytać można bowiem o tym jak 13 latek chciał zrobić żart swojemu koledze na lekcjach informatyki, na których wykładano wiedzę tajemną z zakresu zakładania kont pocztowych na portalach. Dla żartu, jak mówi, poinformował swojego kolegę że w jego imieniu (jego kolegi, nie swoim) i za jego podpisem wysłał e-maila do premiera (kancelarii premiera) że zabije jego i jego rodzinę (czego nie zrobił). Ten wściekł się i w odwecie założył konto, z którego w imieniu tego pierwszego i za jego podpisem wysłał e-maila do prezydenta (ze strony prezydent.?.pl) że zabije jego i jego rodzinę (co zrobił).

Sprawa wychodzi na jaw bowiem “list z groźbami został natychmiast sprawdzony przez warszawską ABW. Agencja ustaliła, skąd został wysłany oraz to, że jego autorem jest nieletni uczeń. … Sprawa ujrzała światło dzienne dopiero teraz, po upływie 4 miesięcy, kiedy wizytę w szkole w Starej Dąbrowie złożyli przedstawiciele ABW. … Gdyby uczeń był starszy, odpowiadałby za ten czyn z kodeksu karnego. Ma dopiero 13 lat, dostał więc jedynie naganę w obecności klasy”.

I tak zastanawiam się czasami jak słyszę przy okazji kwot jakie padają na zabezpieczenie olimpiady w Atenach, czy sfingowane są takie groźby czy sfingowane jest całe zagrożenie wraz z ochroną przed nim? Idealny rynek, teoretycznie gdyby uznać że istnieje, gdzie dostawcy nie są wirtualni, tylko zmyśleni, zmyślone są zatem i produkty, tylko popyt i konsumenci są prawdziwi… I ich pieniądze, bo to jedyne co mogłoby leżeć u podstaw takiej struktury, o czym można przekonać się patrząc na odcinek wypłaty (chociaż dla większości i to jest wirtualne, bo prawie żaden pracownik nie widział na koncie wypłaty brutto).

PS.

Ja wtedy pomyślałem sobie że tych wszystkich irakijskich talibów pewnie udaje jakaś grupa hakerów, która opanowała serwery HTTP i poczty elektronicznej. Tak sobie pomyślałem, bo jak zamknąłem oczy to widziałem amerykanów, którzy przekopują wszystkie dołki do głębokości 10m, w których kopały afgańskie dzieci (zanim kule US army porozrzucały je (oops! porozganiały) na wszystkie kierunki świata), a jak trafili na górę to wysyłali wielkie bombowce które bombardowały te góry dniami i nocami. Oczywiście przesadzam. Według mojej teorii najśmieszniej byłoby wtedy gdyby ten śmiech przerwał wybuch bomby. Który by mnie zabił i wówczas już nie miałbym nie tyle z czego się śmiać, tylko nie miałbym jak. Nie życzę tego nikomu oczywiście, po prostu chcę znaleźć racjonalne przesłanie: nie popadajmy w paranoję.