NCBiR
Przykro mi jedynie że kiedy kilka lat temu zwróciłem się do Artura ze swoimi problemami dotyczącymi dotacji (wówczas z PARP) – licząc na nagłośnienie tematu, Artur powiedział że nie angażuje się w sprawy związane z dotacjami, sam nie korzysta i poleca kontakt z prawnikiem. Natomiast w momencie, gdy sam padł ofiarą złośliwości urzędników (patrz artykuł), Artur zaangażował się w sprawy związane z dotacjami, ponieważ sam korzystał i skutecznie nawiązał kontakt z dziennikarzami i ministrami.
Rzeczywistość moja (i Artura) zmieniła się jakby w sytuację z żartu, w którym nie mówiliśmy nic kiedy przyszli po innych, aż zostaliśmy sami kiedy przyszli po nas. Mówiąc to, może było tak że Artur nie znał nikogo, ale na pewno również wówczas mógł więcej kiedy przyszli po innych.