instagram

Nie chodzę do spowiedzi, bo wolę rozliczać dobre uczynki

Ostatnio dopuściłem głos boga, a właściwie księdza. Nie chodzę do spowiedzi, bo wolę rozliczać dobre uczynki ;-) Podczas rozmowy usłyszałem coś ciekawego, co ma przełożenie na problemy z którymi inni ludzie przychodzą do mnie.

Nie nie śmiejcie się, nie jestem przecież jakimś antyklerykałem więc czemu miałbym nie rozmawiać. Ludzie przychodzą do mnie czasami z problemami, ale większość da się sprowadzić do tego co sam usłyszałem zdefiniowane jako “słuchanie fałszywych proroków”.

Naprawdę większość problemów bierze się z tego że ludzie posłuchali (kogoś) kto po prostu im źle doradził. Czasami ze wskazania złej drogi wynika problem, z którym człowiek potem zostaje sam.

Rozwiązanie oczywiście jest proste w wersji pisanej: “nie słuchaj się ludzi którzy źle radzą”, ale jak to rozpoznać? Mówiąc w tonie mojej rozmowy z księdzem: “nie słuchaj fałszywych proroków”.

Nie ma sensu podążać za ludźmi którzy mówią ładnie, ładnie argumentują i równie ładnie po prostu zwodzą. Obserwuj, słuchaj tych którzy raczej ładnie robią, a nie ładnie mówią.

Patrz na to jakie ludzie mają doświadczenie, którym popierają rady, jakie mają na efekty sami w tym co sami radzą zrobić, a nie na to czy treść brzmi ładnie. Mówiąc krótko: jeśli możesz nie kupuj pasty do zębów od kogoś kto nie jest dentystą i nie pokazuje swoich własnych zębów.

Jeżeli znasz dentystę, który nie boi się uśmiechać, zapytaj go o pastę i kup ją niezależnie od opakowania w jakim jest sprzedawana. Co prawda łatwiej jest przyjąć learstwo które dobrze wygląda lub smakuje.

Jendak niemal zawsze paskudne lekarstwo jest tym które trzeba przyjąć jeżeli podaje je ten kto radzi dobrze, bo ma doświadczenie i efekty w swoim własnym przypadku.