instagram

Nie ma miejsca na korupcję

– “Dzisiaj jest grupa ludzi pełniących odpowiedzialne stanowiska w Polsce, którzy chcą, aby za wszelką cenę do zakładu karnego, do więzienia trafili ludzie, którzy realizowali swoje zadania w zakresie walki z korupcją. Uważam, że z punktu widzenia państwa polskiego jest to sytuacja niedopuszczalna. W demokratycznym państwie nie ma miejsca na korupcję” – powiedział Duda.

Nie ma miejsca na korupcję i dlatego zarówno minister Kamiński, jak i kuzyni Pana ministra, którzy oficjalnie pisali do sądów żeby te informowały ich o tym co nowego w moich sprawach, bo nie wszystko da się podsłuchać, powinni zostać odsunięci od władzy. Korupcja to nie tylko kupowanie sobie wpływów, ale wpływanie na innych tak żeby te wpływy chcieli kupować. Najwyraźniej nie wszyscy Panie prezydencie jesteśmy na etapie, który pozwala na tak powszechne tego rozumienie. Powszechne rozumienie jest jednak takie, że najlepszy strażak to nie ten który najbardziej zagorzale gasi pożary, ale taki który robi to i nie jest podpalaczem. Niezależnie od różnych sensacji wstrząsających mediami, nie jesteśmy i długo nie będziemy rozumieć o co toczy się naprawdę sprawa oraz że słuszne cele jakie stawiali sobie Kamiński nie uświęcały ich obrzydliwych środków.

Ja nigdy nie udowodnię że “anonimowe informacje” jakie podsyłali prokuraturze pochodzą ze służb. W tych donosach jednak błędy, jakie anonimowi ich autorzy popełniali wskazują, że informacje te nie pochodziły od współpracowników, ani od żadnej mojej rodziny, ani od nikogo kto zna mnie osobiście – każdy wiedział, że ja i Magda nigdzie nie zamierzamy jechać, a na pewno wówczas już nie razem. Prawdziwe informacje, jakie przesyłali prokuraturze w tych samych donosach wskazują jednak, że anonimowi autorzy mieli jednak bardzo szczegółowe informacje o innych planach, które znały tylko dwie najbliższe mi osoby i ktoś inny kto mógł mieć dostęp do skrzynek, telefonów lub wyciągów, jakie pozwalały złożyć je w “całość”.

Musiałbym być głupi, żeby nie rozumieć, co anonimowi autorzy mieli na myśli pisząc do prokuratury anonimowe pisma, w których pisali wprost, że mają wgląd w postępowania i będą wiedzieli jeśli prokuratura nic nie zrobi z tymi donosami. Kto mógłby posiadać tak szczegółowe informacje o moich działaniach, jednocześnie nie znając podstawowych faktów, które zna każdy kto zna mnie osobiście nawet pobieżnie? Kto mógłby pisać do prokuratury anonimowe pisma, wskazując, że ma wgląd w jej postępowania i oczekuje sprawnego działania, albo zawiadomi inne instytucje? Jest tylko jedna grupa osób, która faktycznie pasuje. To bliscy lub dalsi “kuzyni” Pana Kamińskiego i Pana Wąsika.

Tylko jakiś kuzyn mógłby obserwować sytuację z punktu widzenia wiadomości o wspólnej rezerwacji hotelów i przelotów jako dowód zagrożenia opuszczenia przez nas kraju, bo każdy kto znał nas osobiście wiedział, że tylko ja od zawsze planowałem porzucenie tego kraju, nawet jeśli matka mojego dziecka miała prawo i obowiązek zapewnienia jemu kontaktu z ojcem. Mimo czynienia z matką mojego syna wspólnych planów spędzania czasu dziecka z tatą i mamą poza granicami, plany te nie dotyczyły naszych wyjazdów, ale wyjazdów naszego dziecka. Tylko ktoś obserwujący nasze wiadomości mógł dojść do wniosków jak w powyższym donosie, jeśli nie wiedział nic o naszej sytuacji, a całą wiedzę pozyskiwał jedynie z wiadomości.

Każdy kto znał mnie lub matkę mojego syna wiedział od razu, że w tamtym czasie od ponad roku nie mieszkaliśmy wspólnie nawet w jednym kraju, a ja byłem lata po rozwodzie i wybierałem się w dalsze wyjazdy na stałe, ale wówczas takie plany mogłem mieć jedynie z moją ówczesną partnerką, a nie byłą żoną. Tylko kuzyn mógł nie znać naszej sytuacji, a jedynie obserwować nasze wyciągi i rozliczenia względem potrzeb dziecka jako dowód wspólnych interesów, niezależnie od tego że każde inne wspólne rozliczenia w tamtym czasie lub kiedykolwiek wcześniej – nigdy nie mogły być dowodem niczego nielegalnego.

Wszystko co zawarte było w donosie jak ten z 2014 r. można było wiedzieć mając dostęp do dokumentów, wyciągów i wiadomości – snując na tej podstawię teorię jaka z tych danych płynęła, ale nie mając żadnej wiedzy jak wyglądała sytuacja między mną, a moją byłą już wówczas żoną. Żaden z naszych pracowników, żaden z członków naszej rodziny, przyjaciół lub znajomych w tamtym okresie, oraz okresie ponad roku poprzedzającym to pismo, nie mógł mieć żadnego dostępu do dokumentów uzasadniających taki donos. Jeśli ktoś z tych osób mógł mieć taką wiedzę to jednocześnie musiał wiedzieć o tym że taki donos nie ma sensu, bo musiał znać podstawowe fakty dotyczące moich relacji z byłą żoną a także tego że ja od dawna nie mieszkałem w Polsce.

Taki donos mógł zatem spreparować ktoś kto miał dostęp do takich dokumentów, jakie przywołano w donosie, ale jednocześnie nie miał wiedzy na temat naszych ówczesnych relacji, a nawet naszych ówczesnych lokalizacji. Tylko ktoś zupełnie postronny względem naszego otoczenia, przebywania i komunikowania się, a jednocześnie z urzędowymi uprawnieniami mógł mieć dostęp do takich dokumentów, jakie uzasadniały taki donos – skoro osoba ta nie miała dostępu do podstawowych faktów, które od razu temu donosowi jednocześnie zaprzeczały.

W osobnej kwestii zupełnie, to co piszę o tym dokumencie jedynie to może wydawać się efektem głębszej analizy, ale faktycznie mi ciśnie się na myśl jako całkowicie oczywiste w pierwszej sekundzie po przeczytaniu. Na podstawie tylko tego jednego donosu prokuratura rejonowa szczecin-śródmieście wszczęła postępowanie 2 Ds 359/14 (angażując prokuraturę okręgową, prokuraturę regionalną) stawiając m.in. zarzuty jak w powyższym piśmie oraz wiele innych. W 2022 roku postępowanie zakończył Sąd Okręgowy i Sąd Apelacyjny – uznając zarzuty prokuratury za bezpodstawne i w całości sprzeczne z faktami ustalonymi podczas siedmioletniego postępowania karnego.

Kamiński jeszcze w 2016 r. zapewniał z trybuny sejmowej, że nikt nie będzie inwigilowany z powodów politycznych, a tymczasem został skazany za przekraczanie uprawnień jeszcze niemal dekadę wcześniej, a jestem przekonany że jeszcze będzie sądzony za używanie narzędzi masowej inwigilacji przeciwko politykom opozycji. Przekraczanie uprawnień i niedopełnianie obowiązków na zamówienie prywatne lub polityczne to jest czysta forma korupcji. Niezależnie od losów jednego człowieka podległe rządowi służby wraz z kuzynami przestępców nadal mają miliony billingów rozmów Polaków. Mają władzę, która pozwala zrobić z nimi wszystko, a tego dżina nie da się tak łatwo schować z powrotem do butelki tą lub inną decyzją personalną.