Ochotnicy
Najwieksza bolaczka w firmach to relacje wojskowe pomiedzy pracodawca a pracownikiem. Koncepcja w ktorej jest pobor i zold, a poborowy robi co mu kaza. Juz za kilka lat ta relacja sie zmieni i na pewno wiele firm juz doskonale nauczylo sie ze pracownicy to ochotnicy, a nie galernicy. Obecnie jednak ta koncepcja nie jest jeszcze powszechnie obowiazujaca.
Jezeli nie widzisz ze kazdy pracownik w organizacji jest w niej “na ochotnika” to wkrotce obudzisz sie sam, albo co gorsza otoczony ludzmi ktorzy realizuja swoje prace “na pol gwizdka”, tj. wiedzac ze ich obowiazki powinny byc realizowane lepiej ale nie mowiac tego Tobie, albo realizujac je nie wiedzac jak je realizowac, nie uczac sie dostatecznie szybko i nie zadajac pytan. W najgorszym przypadku moze to oznaczac wrecz ze wszyscy realizuja zadania niewlasciwie, niejako “na zaliczenie” nie kwestionujac status quo nie zostawiaja zadnego pola do ulepszenia, czyli cofaja organizacje w rozwoju.
Ale jesli wydaje sie Tobie ze stac Ciebie na te wszystkie bledy, nawet na te “pol gwizdka” to roznica ktora juz obecnie odroznia jedna organizacje od drugiej. Samo prawo malejacej produktywnosci dyktuje ze roznice kosztowe pomiedzy firmami nigdy wczesniej nie byly determinowane w takim duzym stopniu produktywnoscia kazdego pracownika (a nie liczba pracownikow ogolem), a spadajace zatrudnienie i rosnace koszty pracy jedynie poglebiaja te roznice. W najwiekszym stopniu jednak to konkurencja, obnizone progi wejscia na rynek i zatracajace sie roznice w ofercie dostawcow powoduja ze zrozumienie roli ochotnikow w firmie jest juz ogromne, niezaleznie od tego czy ich rola jest juz doceniona czy jeszcze nie.
“Freedom, privileges, options, must constantly be exercised, even at the risk of inconvenience.” – Jack Vance