Plantacja bawełny w Szczecinie
Rozmiar tragedii tego miasta obrazuje tytuł artykułu. Ignoruję 99% tego, ale czasami już nie mogę odpuścić.
Oglądam właśnie film o niewolnictwie. Po obejrzeniu myślę że “na południu jest praca, i dużo bawełny, można się najeść do syta” albo jak czytamy w gazecie “W Szczecinie IT oferuje najwięcej pracy. Można przyzwoicie zarobić”. Egh, zanudzam. Chciałbym żeby ludziom chodziło o coś innego. Dla kogoś kto wie jak to jest na polu bez bawełny takie rzeczy nie w głowie, bo bawełna jednak się nie zbierze sama.