instagram

Podatki

Niewiele osób wylicza iż firmy w Polsce aby legalnie zarobić przysłowiowe 100zl, muszą obciążyć klienta kwotą 200zł. Oznacza to że przyjmując 200zł od klienta dzisiaj połowę musisz oddać państwu. Przedsiębiorcy muszą zarobić dokładnie 175.72zl, aby otrzymać swoje 100zł i jedynie zapłacić podatki. Pozostałe kilkadziesiąt złotych składających się na kwotę 200zł należy doliczyć tylko po to, aby oprócz podatków oczywiście zapłacić jeszcze należne składki.

W skrajnych przypadkach, oznacza iż zarabiający minimalne wynagrodzenie musi oddać lekko ponad połowę pieniędzy państwu, a z kolei milioner nie mniej niż prawie połowę zarobionych pieniędzy. Obracając problem inaczej, z każdego 100zl uzyskanego od klienta przedsiębiorcy zostaje do wydania od maksymalnie 46 zł po odliczeniu należnego podatku dochodowego, podatku od towarów i usług oraz należnych składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. Dla uproszczenia nie liczę kompletnie podatków w formie podatku ryczałtowego, akcyzowego, nieruchomości, itp.

Faktyczna efektywna stopa procentowa już dawno przekroczyła 50%. Liczby te nie mają znaczenia jedynie symbolicznego, a wbrew pozorom w ostatniej kolejności dotyka przedsiębiorców. Horrendalne podatki przede wszystkim i w pierwszej kolejności dotykają pracowników. Każdy przedsiębiorca zarabiając 100zł najpierw rozliczy się z należności podatkowych, potem rozliczy się ze sobą zapewniając sobie oczekiwane wynagrodzenie, a dopiero pozostała kwota zostanie podzielona na wynagrodzenie pracownika i ewentualne inwestycje w dalszy rozwój przedsiębiorstwa.

Analizując sposób w jaki nasi klienci zarządzają projektami, mamy dostęp do syntetycznych zestawień zarządzania budżetami projektów. W niektórych przypadkach okazuje się że uwzględniając wszelkie koszty zatrudnienia przedsiębiorcy więcej środków odprowadzają do kasy państwa niż na konta pracowników. Upraszczając, wynagrodzenia pracowników można by podnieść, a w skrajnych przypadkach najmniej zarabiających nawet podwoić, jeśli tylko państwo przestałoby zabierać pracownikom połowę należnego im wynagrodzenia, jakie wypracowują z towarów i usług jakie ich firmy dostarczają klientom.

Pracownikom przedsiębiorstw oczywiście najszybciej adresować swoje oczekiwania do właścicieli przedsiębiorstw, aczkolwiek prawdziwym adresatem oczekiwań podwyżkowych w pierwszej kolejności powinien być aparat fiskalny. Ponieważ przedsiębiorca najpierw rozlicza się z fiskusem, a dopiero później z pracownikiem, przeciętnie każda podwyżka wynagrodzeń oznacza jeszcze większe zyski dla budżetu z podatków, a dopiero w mniejszej kwocie zyski wynagrodzenia netto.

Ciekawe że chociaż od dziesięcioleci ustawa o podatku dochodowym była jedynie rozbudowywana, to prawidłowość niesprawiedliwości podatkowej rząd odkrywa przed obywatelami po kilkudziesięciu lat obowiązywania obecnego systemu. Po latach obecny rząd nagle mówi że “najbogatsi płacą mniejszy podatek niż ubodzy”. Istotą prawicowych zmian jest to że najbogatsi po zmianach pewnie nie zapłacą wcale. Niech sobie procedują, a faktycznie płacone podatki niech pozostaną tajemnicą.

Jeżeli jest tak, że rząd próbuje wmówić Polakom, że najbogatsi po przekroczeniu progów nie płacą w ogóle podatków to warto by również przy okazji zdradzić jeszcze jedną “tajemnicę” obecnego systemu podatkowego. Faktycznie w obecnym systemie podatkowym bogaci nie płacą podatków wcale, a jeśli w ogóle jakieś, to nie płacą ich w ogóle w Polsce. Jeżeli ktoś potrafi liczyć na tyle aby zobaczyć jak horrendalne podatki odprowadza od zysków ze swojej sprzedaży, to nie potrzebuje wiele więcej wiedzieć aby rozpracować jak podatki płacić w innych jurysdykcjach.

Maciej Zagozda. Autor postu pracuje dla Taskscape Ltd. Taskscape dostarcza aplikację do zarządzania projektami. Poglądy wyrażone w tym artykule są wyłącznie poglądami osobistymi autora. Nie mają na celu odzwierciedlenie poglądów pracodawcy, klientów, ani podmiotów powiązanych.