Rewolucja
Rewolucję zakończoną wyborami wygranymi przez partię w 2015r. rozpoczął Kornel Morawiecki, gdy powiedział: „Prawo jest ważną rzeczą, ale prawo to nie świętość, (…) nad prawem jest dobro Narodu! Jeśli prawo to dobro zaburza, to nie wolno nam uważać go za coś, czego nie możemy naruszyć i zmienić”.
Rewolucję kontynuuje syn Kornela Morawieckiego, mówiąc, że litera prawa jest zła, bo nie uwzględnia „woli narodu”, a polityk jest dobry, jeśli chce to zmienić. Według linii rządu prawo jest ubezwłasnowalniające rządzących, a trzeba pozwalać w odpowiednich momentach zlekceważyć formalne prawo, by rząd zrealizował „prawdziwą sprawiedliwość”, nawet jeśli zignorowanie prawa oznacza ograniczanie proceduralnych gwarancji działające jako bezpieczniki samej demokracji.
Na takiej logice zbudowaliśmy kraj dziwek, prezesów i prokuratorów, w którym najwyższe władze sądownicze sprawuje kobieta, która najpierw smażyła kotlety, a teraz smaży wyroki.