Służby w służbie szantażu
Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar: Totalna inwigilacja oznacza że służby będą mogły używać wiedzy nt. intymnych zainteresowań do szantażu. Rzecznik zwraca uwagę iż jest to faktycznie zaimplementowanie “stałego łącza” z każdego domu centrali decyzyjnej ośrodka politycznego. Rzecznik zwrócił uwagę iż ustawa inwigilacyjna niesie niebezpieczeństwo jest kompromitowania osób niewygodnych dla władzy.
Zwrócę uwagę że ustawa inwigilacyjna faktycznie pozbawia mechanizmów kontroli nad procesem inwigilacji. Faktycznie Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił uwagę że Polska jest rekordzistą w Europie pod względem ilości danych o obywatelach pozyskiwanych z billingów. Zdaniem rzecznika ilość pozyskiwanych danych wskazuje iż zjawisko dotyczy setek tysięcy osób. Tylko w zeszłym roku służby interesowały 2 milionów rekordów z billingów, a nowa ustawa inwigilacyjna – zdaniem rzecznika to podłączenie “stałego łącza” rządu do każdego polskiego domu. Zwiększony apetyt władzy na wgląd w to co dzieje się naszych prywatnych domach prawdopodobnie powiększy ilość pozyskiwanych danych o rząd lub kilka rzędów wielkości. Żadne ministerstwo, ani żaden sąd w Polsce nie ma zwyczajnie mocy przerobowych aby kontrolować zasadność pozyskiwania tak dużej ilości danych, zatem jakakolwiek kontrola nad działalnością służb w tym zakresie nie jest możliwa.
Skoro skala zjawiska zainteresowania Państwa dotyka potencjalnie setek tysięcy osób, nie musisz być politykiem, aby stać się niewygodnym dla władzy, a ostatecznie nawet poszkodowanym – nie tylko w drodze szantażu. Dane pozyskiwane przez służby mają wartość gospodarczą, mogą służyć w celach prowadzenia nieuczciwej konkurencji, a także eliminowania podmiotów z obiegu gospodarczego.