Tak było zawsze
Entuzjaści twierdzą, że nawet jeśli wykorzystanie sztucznej inteligencji (AI) doprowadzi do likwidacji miejsc pracy, to te miejsca pracy będą migrować, pojawiając się w innych obszarach gospodarki.
Tak było zawsze – To przekonanie odwołuje się do historycznych precedensów: maszyna parowa, elektryczność, komputer osobisty – każda z tych innowacji wywoływała początkowo obawy o masowe bezrobocie, ale ostatecznie prowadziła do powstania nowych sektorów zatrudnienia. Na pierwszy rzut oka podobnie powinno być ze sztuczną inteligencją. Jednak problem tkwi w założeniu, że sztuczna inteligencja jest technologią jakościowo taką samą, jak wszystkie poprzednie.
Tymczasem tak nie jest. Sztuczna inteligencja jest radykalnie inna od wszystkich wcześniejszych przełomów technologicznych z jednego, kluczowego powodu: operuje bezpośrednio w sferze symboli, czyli na najgłębszym poziomie naszego doświadczenia rzeczywistości. Maszyna parowa czy krosno tkackie zmieniały sposób, w jaki manipulujemy materią, umożliwiając bardziej wydajną produkcję rzeczy materialnych. Sztuczna zmienia sposób, w jaki manipulujemy informacją – czyli fundamentem, na którym budujemy całą naszą wiedzę, która doprowadziła nas do budowy maszyny parowej, krosna tkackiego właściwie pozwalając na zaprojektowanie, obliczenie, powtarzalnego procesu budowy takich maszyn.
Weźmy przykład pisania tekstów, projektowania graficznego, analizy danych czy nawet projektowania maszyn lub programowania komputerów – wszystkie te dziedziny opierają się na przetwarzaniu symboli. Do niedawna wymagały one zaangażowania wykwalifikowanych ludzi, którzy potrafili nie tylko wykonać określone zadanie, ale również zrozumieć jego szerszy kontekst. Sztuczna inteligencja nie tylko wykonuje te zadania szybciej i taniej, ale często robi to w sposób, który podważa samo znaczenie pracy ludzkiej w tych obszarach. Kiedy maszyna nie tylko ilustruje tekst, ale również go pisze; kiedy nie tylko przetwarza dane, ale potrafi zaprojektować nowe maszyny i zaproponować nowe modele biznesowe – zaczynamy mieć do czynienia z technologią, która nie tylko zmienia gospodarkę, ale redefiniuje ludzkie miejsce w procesie kreowania wszelkich innowacji następujących po innowacji sztucznej inteligencji.
Optymiści zakładają, że nowe miejsca pracy pojawią się w obszarach, które trudno dziś przewidzieć, ale jedno jest pewne – nie będą to miejsca pracy oparte na tych samych umiejętnościach co te, które są likwidowane. To z kolei prowadzi do pytania, czy społeczeństwo jako całość będzie w stanie przeprowadzić wystarczająco szybką transformację edukacyjną i kulturową, aby ludzie mogli skutecznie dostosować się do nowej rzeczywistości. Historia pokazuje, że takie przejścia zawsze były bolesne i generowały duże nierówności, jednak zawsze przejście kończyło się przejściem z jednego sektora gospodarki do innego sektora gospodarki: jednego opartego na jednej innowacji do innego sektora opartego na kolejnej lub zupełnie innej innowacji. W przypadku sztucznej inteligencji nie będzie żadnego sektora żadnej innowacji, do której można będzie migrować, jeśli same innowacje staną się domeną samej sztucznej inteligencji.
Sztuczna inteligencja nie tylko zmieni ekonomię i świat pracy, ale również postawi nowe pytania o to, kim jesteśmy jako ludzie. Co pozostaje naszej własnością, jeśli maszyna potrafi pisać wiersze, tworzyć obrazy, komponować muzykę, programować systemy i projektować maszyny? Czy świat, w którym sztuczna inteligencja zdominuje procesy twórcze, pozostawi miejsce na ludzką inicjatywę i indywidualizm? Odpowiedzi na te pytania nie znajdziemy w przeszłości, ponieważ nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia z technologią, która tak głęboko wnika w fundamenty naszej cywilizacji.