instagram

To nie kryzys kapitalizmu

Niesłusznie w pierwszej części zarzuca się rządom że nie zrobiły nic aby ratować przed nadchodzącym kryzysem, aby tanecznym krokiem przejść do konkluzji że potrzebujemy firm, które będą pracowały nad rozwiązaniem wielu takich nierozwiązanych problemów…

Chwila, aby radzić sobie z kolejnymi wyzwaniami potrzebujemy rządu który myśli do przodu czy firm, które budują rzeczy do przodu? Albo jest to kwestia państwowa, albo prywatna? Rząd przecież nie zbuduje firm, które zbudują rzeczy, których … nikt nie kupi.

Problem z kapitalizmem jest taki że polega na sprzedaży rzeczy popularnych. Bardzo droga szczepionka na chorobę od bardzo rzadkich nietoperzy, która być może kiedyś zstąpi na ludzi, którzy mieszkają bardzo daleko…. nie jest popularnym towarem. Takiej szczepionki nie będzie opracowywać żadna firma, bo żadna nie będzie jej sprzedawać jeśli nikt nie dowie się co to są korona wirusy.

Problem z rządem jest trochę inny. Nikt nie może zajmować się wszystkimi sprawami, a nawet wszystkimi wirusami. W szczególności ludzie wszystkich krajów posiadający dostęp do podręczników historii wiedzą doskonale że pomysł na to żeby to jakikolwiek rząd zajmował się wszystkimi chorobami wszystkich wirusów jest niemożliwe i próby wmanewrowania rządu w tą odpowiedzialność to wręcz ryzyko dla życia i zdrowia ludzi.

Natomiast warto zapytać faktycznie rządzących jak to jest że płacimy na wielkie Narodowe Centra Zdrowia tego lub owego, Narodowych Badań tego i owego, Sponsorujemy rozmaite rządowe fundusze zdrowia, programy epidemiologiczne i tak w sumie obiecano nam wszystko, a tu się okazuje że szczepionki teraz na coś tam nie ma… To nie kryzys kapitalizmu, który pyta teraz o odszkodowania za decyzje administracyjne wstrzymujące gospodarkę, ale kryzys państwowych badań i rozwoju.

To kryzys rządów które obiecały ludziom na całym świecie rozwiązywanie problemów zdrowotnych, przeciwdziałanie, i zapobieganie temu, czemu zapobiec się nie dało. Jest tona rzeczy, oraz tona wirusów, na które ludzkość nie jest gotowa, i być może nigdy nie będzie. Ani teraz, ani w przyszłości nie będzie ani rządu, który poczuje się odpowiedzialny, ani firmy która weźmie taką odpowiedzialność na zarządzie.

Jeżeli w przyszłości sytuacja miała by się powtórzyć i stanie się coś nieprzewidywalnego i przestaniemy globalnie produkować chleb, to ani upaństwowienie tej sytuacji poprzez powszechne prawo do chleba, ani sprywatyzowanie problemu poprzez uwolnienie jego cen – nikogo nie nakarmi. Nie pomoże powołanie kolejnej światowej organizacji zdrowia, ani uwolnienie cen szczepionek.

Najpewniej jednak uwolnienie energii prywatnej wolności pozwoli szybciej dostosować się do sytuacji aniżeli nałożenie odgórnych regulacji. Cokolwiek się zdarzy, wiadomo prawie na pewno że szybciej wznowimy produkcję chleba w prywatnych piekarniach, aniżeli uchwalimy skuteczną tarczę antykryzysową w narodowych parlamentach.

Zanim zabierzemy się za kryzys kapitalizmu, warto rozliczyć państwowe obietnice jakie wszystkie rządy niemal wszystkich krajów składały swoim obywatelom tłumacząc czemu potrzebują aż tak dużo pieniędzy na różnorakie narodowe programy, agencje i fundusze. Programów, za które zapłaciliśmy, a które ani nie uchroniły nas przed pandemią, ani nie przygotowały na jej skutki.

Czas zapytać nie o pomoc rządów kapitalizmowi ale o odszkodowania dla biznesu za decyzje administracyjne, którym dało się zapobiec jedynie realizując obietnice rządów. Obietnic które namnożyły różnorakie państwowe instytucje, a następnie nie przewidziały tego, co naukowcy przewidywali. Szybko okaże się że to piramidalny system centralny bankrutuje zaraz po zrujnowaniu prywatnej gospodarki.