Jak ktoś dużo robi dużo dobrze
Niektórych nie da się przekonać ani do wolnego rynku ani do kapitalizmu podobnie jak nie do każdej wolności ani do każdej wiary.
Istnieją jednak uniwersalne wartości zasługujące na uznanie – takie jak prawda w kontrze do fałszu, pracowitość w kontrze do lenistwa, szacunek w kontrze do pogardy.
Jest może kwestia wyznania, ale wierzę że można normalnie żyć, kochać różne rzeczy i ludzi na różne sposoby, mnożyć różnego rodzaju dobra, jednocześnie pozostać wolnym żeby mówić prawdę.
Ten kto nie krzywdzi nikogo, a jedynie skutecznie robi innym dobre uczynki, pomnaża dobra, żyje w prawdzie jako wolny człowiek, zasługuje na uznanie.
Przyjęło się ku mojemu zaskoczenuu, zwłaszcza w młodym pokoleniu że kapitalizm jest zły, ponieważ polega na “zarabianiu na innych”. Problem polega na tym że każdy kto zarabia “zarabia na innych”, bo wymiana dóbr z innymi to najlepsze potwierdzenie tego że nasze dobra są wartościowe, zatem w istocie po prostu “dobre”.
Nikt przecież nie wypłaca sobie wynagrodzenia z własnego drzewka na którym rosną pieniądze, tylko otrzymuje wynagrodzenie od innych prowadząc jakąś sprzedaż lub świadcząc jakieś usługi na rzecz innych ludzi. Nie można powiedzieć że “na nich” zarabia, bo nikt nie kupuje bo nie ma innego wyboru, nawet jeśli kupuje dach nad głową, którego samemu nie wybudował wcześniej czy kupując lekarstwa, których jeszcze jakiś czas temu nie było w obrocie. Ludzie otrzymują pieniądze w zamian za dach nad głową, który ktoś dobrowolnie wybiera zamiast przytułku, albo lekarstwa które ktoś wybrał zażywać, choć jeszcze jego pradziad nie mógł nawet ich kupić. Komfort, którego nie mają inni, albo nawet nie mieli nasi dziadkowie jest jednak opcjonalny i dzisiaj jednak kosztuje tyle ile ktoś jest w stanie za niego zapłacić.
Nikt bowiem nie sprzedaje niczego powyżej możliwości zarobkowych jakiś konsumentów. Choć oczywiście nigdzie nigdy nie było tak żeby wszystkich stać było na wszystko, to wszyscy którzy dążą do maksymalizacji dobra, mierzoną jego użytecznością a wyrażoną w wartości pieniężnej. Wynajmujący drogie mieszkanie wybrał przecież robić dobro dla innych i zainwestować w nieruchomość zamiast przepić po najmniejszej linii oporu, a koncern farmaceutyczny wybrał inwestować w nowe leki, zamiast produkować tanio herbatę z ziół na raka, co odbyło by się przecież najtańszym kosztem. Licząc na większe dobro, wynajmujący wybrał zadowolenie całej rodziny zamiast własnego pijaństwa kosztem cudzej bezdomności, a koncern wybrał zadowolenie tysięcy pacjentów z prawdziwego leku zamiast szybkiego zysku kosztem cudzej naiwności.
“Rentierstwo”, które zarzuca się koncernom to faktycznie nic złego, a jedynie czerpanie późniejszych zysków z wcześniejszej pracy. Kapitalizm pozwala bowiem kumulować dobro i czerpać z jego efektów w dowolnym czasie. Tak zwanym “rentierem” jest tak samo koncern farmaceutyczny, wynajmujący mieszkania, jak i wiewiórka która czerpie “pasywny dochód” z mozolnego zbierania orzeszków w lecie zanim nadeszła zima.
Jak ktoś dużo robi dużo dobrze, i dobrze dużo dobrego to dobrze.