Wybory nie mają sensu
Partia rządząca podsłuchiwała szefa kampanii wyborczej głównej partii opozycyjnej – wykorzystując służby specjalne pozyskiwała i wykorzystywała informacje o zamiarach i ruchach opozycji podczas kampanii wyborczej.
Ludzie którzy większość życia narzekali na to że byli inwigilowani, teraz sami inwigilują na masową skalę setki przeciwników rocznie. Teraz wiemy dlaczego Jarosław wskazał iż będzie rozmawiał z opozycją, tylko jeśli wyłoni ona swojego szefa.
Jednego szefa opozycji łatwo wskazać, podsłuchać, skompromitować. Ponieważ opozycja nie wskazała swojego kierownictwa, partia uderzyła w kierownictwo kampanii wyborczej inwigilując m.in. szefa kampanii wyborczej platformy obywatelskiej, o czym szeroko pisały wszystkie media.
Oprócz ustawy o policji która umożliwiła nieograniczoną inwigilację ruchów opozycji, rząd przejął media i kontrolując koncesje nie dopuszcza obywateli do innych mediów, aniżeli te szerzące partyjną propagandę.
« Ostatnio w kilkunastu okręgach senackich rozstrzygnięcie było o włos, a wyobraźmy sobie, że w niektórych regionach konkurują kandydaci do Senatu, którzy nie mogą zaistnieć w mediach, bo te media nie istnieją. Przykład pierwszy z brzegu, lubuskie, gdzie ostatnio byłem – jest oddział „Wyborczej”, docierają radia internetowe, w większych miastach w kablówce jest TVN 24. »
«Ale na poziomie tygodników czy radia lokalnego, tych mediów, które docierają na co dzień do lokalnych odbiorców, nie ma o czym gadać. I wyobraźmy sobie, że tę maszynę zaprzęga się do promocji kandydatów związanych z partią władzy. Nawet się nie zorientujemy, że te przewagi są wykorzystywane.»
– Adam Bodnar
W lipcu 2022 kończy się ostatni etap przejścia na DVB-T2/HEVC. Dla tych, którzy nie zdążyli nabyć dekodera lub nowego telewizora, oznacza to, że telewizję będą mieli “jak za komuny”. Ten przymusowy powrót do przeszłości to strata dla komercyjnych nadawców, zatem w ramach przygotowań do nowych wyborów sytuacja jedynie się pogarsza: ponad dwa miliony ludzi w Polsce ma teraz dostęp tylko do Telewizji Polskiej. Dlaczego tak się stało? Wszystko w związku ze wdrażaniem nowego standardu nadawania naziemnych kanałów telewizyjnych. — Oto wyłączamy kanały, ale wy, drodzy widzowie TVP, nic nie musicie robić, bo TVP zadbała o was — komentuje dla Onetu medioznawca prof. Wiesław Godzic. Prywatne stacje domagają się rekompensaty i jak najszybszej zmiany decyzji.