Z punktu widzenia sprawiedliwości społecznej
Ministerstwo Sprawiedliwości pracuje nad zmianą przepisów dotyczących konfiskaty mienia tak, by objęła ona również osoby, wobec których nie toczy się wprawdzie postępowanie karne, lecz które nie są w stanie wykazać, skąd pochodzi ich majątek.
“Z punktu widzenia społecznej sprawiedliwości zupełnie bez znaczenia jest, czy właścicielem willi czy luksusowej limuzyny jest gangster czy jego matka bądź przyjaciółka” – wyjaśnia w rozmowie z “Dziennikiem Gazetą Prawną” wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
To oczywiście nieprawda, o czym przekonują głównie politycy, w tym zwierzchnik Warchoła – premier Morawiecki, który przepisał cały swój majątek na żonę. Otóż Marcin Warchoł powinien wiedzieć że z punktu widzenia sprawiedliwości społecznej, wyjęcie polityków spod prawa – jest oburzające właśnie, a nie bez znaczenia.
Dla społeczeństwa historycznie nie miało i pewnie nie ma znaczenia czy powiesili złodzieja, czy jego partnerkę, o ile odwetem objęty byli jacyś “oni”. Przyjmowanie najniższych instynktów, jako oficjalnej optyki rządu prowadzi do bezprawia, a rząd bez prawa, to banda bez hamulców.