instagram

Naprawdę sam się zastanawiam

Może czasami nie warto mieć racji, bo tylko ją udowodnisz a sprowadzisz na siebie wezwanie do odsieczy. Ktoś może zawołać: na pomoc – nie radzimy sobie… Może czasami nie warto być transparentnym, bo tylko sprowadzisz na siebie więcej argumentów. Ktoś może powiedzieć: to jakiś “system”, który da się rozkodować… Może czasami nie warto robić porządku, bo tylko sprowadzisz na siebie podejrzenia. Ktoś może powiedzieć: to musiało być z góry zaplanowane

Nadal wierzę w zasady spisane, transparentność działania, porządkowanie otoczenia… Czasami jednak naprawdę sam się zastanawiam czy nawet długookresowo tędy droga… Oczywiście umiem przegrywać, i często przegrana jest częścią strategii polegającej na obronie czegoś zupełnie innego (nawet jeżeli powiedzą później że to była prowokacja). Są takie bastiony, których przegrać po prostu nie można i wokół tego trzeba jednak koncentrować siły i środki żeby właśnie było zgodnie z zasadami, możliwie transparentnie i uporządkowanie, nawet jeżeli na horyzoncie widać że przeciwnik idzie z najmocniejszą artylerią.