instagram

Państwo, rodzina, ja sam

Nikt nie ma żadnego propaństwowego myślenia, w którym występują na pierwszym miejscu państwo, rodzina i dopiero własna osoba. Oczywiście wyjęta z tego jest grupa która ma te hasła jedynie że na frazesach, a także Ci którym państwo zapewnia minimum socjalne, np. ministrom którzy otrzymali w 2017 r. 200 mln zł samych premii

To jest lekcja, jaką pamiętam z rozmowy z koleżanką, z którą pracowałem w Berlinie. Zaskoczyła mnie wówczas mówiąc że nie ma nic przeciwko aby oddawać w tym kraju 50% swojego dochodu na podatki, ponieważ wie że jeśli będzie potrzebować to państwo jej pomoże. Ludzie którzy mają jednak inne przekonania są absolutnie zwolnieni z takiego myślenia, tak w zakresie wyznawanych wartości, czy w momencie próby. Nikt z nas nie chomikowałby pieniędzy na zagranicznych kontach, jeśli wiedziałby że zapłata podatku w momencie ciężkiej próby oznacza dostęp do godziwego życia zapewnionego przez państwo, a nie przez samego siebie.

Istnieją kraje, takie jak Niemcy, Szwecja, które przynajmniej w warstwie deklaracji są państwami opiekuńczymi. Polska jest z kolei państwem, które niczego takiego nie deklaruje, a jest zatem państwem liberalnym. Polska jest de facto państwem liberalnym, ponieważ większość ludzi nie wieży w zabezpieczenie socjalne, ani nawet w emerytury. Jeżeli państwo czegoś oczekuje to najpierw musi zagwaranować, potem przekonać, a dopiero w ostatniej kolejności może egzekwować tak w wymiarze prawnym, jak i społecznym, ponieważ niezależnie od prawa, polityki – to przekonanie obywateli o swoich prawach i gwarancjach zapewnia takie lub inne postępowanie.

Wolny przepływ w ekonomii i migracji powoduje że żadne partykularne państwo, ani żadna partykularna polityka nie może realnie ograniczyć ani narzucić żadnego postępowania obywatelom, jeśli nie są oni przekonani do systemu, do którego się ich przekonuje. Jeżeli miałbym postępować po myśli obecnej władzy to ja bym oczekiwał minimum średniej krajowej, chociaż ciężko sobie wyobrazić życie za takie pieniądze. Dzisiaj państwo gwarantuje chyba z 400zł miesięcznie ale tylko przez pewien okres, więc do tej kwoty jestem dłużnikiem dobra ogólnego, a potem myślę o sobie. Rozkładam te 400zł na cały miesiąc oczywiście, co na niewiele starcza, ale na tyle mnie stać, jak również na tyle stać państwo.