instagram

Volkswagen to symbol Diesla

Volkswagen to symbol diesla. Do zeszłego roku żaden europejski koncern nie traktował napędu elektrycznego serio. Alternatywą miały być diesle – nowoczesne, wydajne, “czyste”, zdolne podbić dziewiczą – pod tym względem – Amerykę. Aż jesienią wybucha Volkswagengate. Afera spalinowa rujnuje te plany i wizerunek jednej z najstarszych motoryzacyjnych firm. Tymczasem wszyscy europejscy producenci diesli fałszują wyniki emisji spalin. Dwóch naukowców dostarczyło twardych danych wskazujących, że problem jest szerszy i dotyczy dosłownie wszystkich marek europejskich aut z silnikami wysokoprężnymi. Prof. Mathias Reynaert z Toulouse School of Economics i prof. James Sallee z University of California w Berkeley doszli do tego dzięki olbrzymiej bazie danych firmy TravelCards NV, która od lat rozlicza transakcje paliwowe dziesiątek tysięcy holenderskich kierowców.

Mając dostęp do 66 mln transakcji, naukowcy mogli skonfrontować deklarowane i faktyczne zużycie paliwa w autach, których użytkownicy płacili za paliwo kartami przedpłaconymi TC NV. Zaczęli od selekcji negatywnej: odrzucali transakcje kierowców jeżdżących tylko na krótkich dystansach, zbyt rzadkimi autami, tankującymi różne auta tą samą kartą itp. Zostało 27,6 mln miarodajnych transakcji z lat 2004-15, obejmujących 2,5 tys. różnych wersji aut prowadzonych przez 275 tys. kierowców. Wnioski? W miarę zaostrzania norm emisji spalin rosła rozbieżność między zużyciem paliwa deklarowanym przez producenta a faktycznym – z 10 proc. w 2004 r. aż do 40 proc. 11 lat później. Pierwszy skok nastąpił w 2007 r., podczas wprowadzania norm między Euro 4 a Euro 5, potem nożyce sukcesywnie się rozwierały.

Sprzyjał temu m.in. NEDC, czyli europejski test pomiaru emisji spalin aut osobowych oderwany od rzeczywistości dużo bardziej niż jego amerykański odpowiednik – EPA. Dopuszcza np. podwyższanie ciśnienia w oponach, zaklejanie szczelin karoserii. Między innymi dlatego takie same auta są oficjalnie bardziej ekonomiczne w Europie niż w USA. 40-proc. rozbieżność od deklarowanych parametrów to rzecz niespotykana poza motoryzacją.