instagram

Marnowanie cierpliwości

Jeden pojedynczy grzech branży, który kosztuje programistów ogromną część zdrowia, a ich pracodawców prawdziwe miliony – to czekanie.

Czekanie spowodowane grzaniem starego sprzętu komputerowego, przestarzałymi warstwami szyfrowania, zbędnymi skanerami sieci lub plików. Pozbawionymi sensu sposobami autentykacji i milionem uprawnień, o ktore trzeba każdorazowo występować. Wszystko w imię pozorów bezpieczeństwa systemów lub złudnego poczucia kontroli pracowników.

Prawdziwie długoterminową ofiarą jest jednak zaangażowanie i cierpliwość pracowników. Zmarnowanej cierpliwości programistów, zwłaszcza przyzwyczajonych do zapewnienia sobie najlepszego sprzętu i warunków pracy, testowania oprogramowania na lokalnej maszynie oraz szybkiego walidowania rożnych wersji budowanych systemów.

Marnowanie czasu wisi w powietrzu unoszącym się w bardzo wielu ospałych organizacjach. Ospałych to właściwie za mało powiedziane, bo uczestnictwo w wielu spotkaniach daje raczej wrażenie że uczestnicy literalnie umierają: cedząc do mikrofonów ledwo słyszalne słowa, w tempie nie pozwalającym już spamiętać do jakiego zdania te słowa są w ogóle wypowiadane.

Marnowanie cierpliwości programistów konkretnie kosztuje o tyle więcej, o ile droższe jest ich rekrutowanie i wdrażanie, a te koszty bywają ogromne – tym bardziej, jeśli ponosi się je bezrefleksyjnie, bo wówczas jeden i ten sam ogromny koszt trzeba ponosić wielokrotnie.