instagram

Zamówienia publiczne

Zamówienia publiczne to w polski horror, albowiem większość postępowań rozstrzyganych jest przy udziale jednego wykonawcy. Sytuację tą ma po raz kolejny poprawić poprawiony program partii, który obiecuje zaangażować większą liczbę podmiotów celem zapewnienia szerszego dostępu do zamówień publicznych większej liczbie małych i średnich przedsiębiorstw.

Wola partii wyrażona w programie wyborczym PZPr ogłoszona w związku z wyborami w 2019 r. ujęta została w ten sposób:

Czego jednak partia nie mówi, to że na uczestników postępowań przetargowych czeka armia prokuratorów “kapustów“, którzy skrupulatnie rozliczą każde postępowanie przetargowe, a wszystkie małe i średnie firmy uczestniczące w takich postępowaniach bez doświadczenia – surowo rozliczone. Przyjdzie czas na nowe rozwiązania w miarę jak interwencjonizm państwowy spowoduje że rola zamówień publicznych będzie rosła, ale obecne rozwiązania skazane są na porażkę – kolejną i jedną z wielu zresztą.

Przykładem skali absurdu mogą być trwające od 2010 próby zablokowania możliwości dokonywania zakupów od podmiotów powiązanych. Od 2010 r. co kilka lat dokonuje się kolejnych uszczelnień w ustawie o PARP oraz PZP. Każda próba zamiast zamykać rzekome “luki” w prawie tak naprawdę otwiera inne możliwości obejścia przepisów, które są rzekomo “obchodzone”, choć tak naprawdę jedynie są próbowania ratowania projektów, do zrealizowania których nadal staje w przeważającej części… tylko jeden wykonawca. Ostatnie orzeczenia TSUE zabroniły wprost tworzenia regulacji w prawach krajowych mających dyskryminować przedsiębiorstwa powiązane w których podmiot powiązany startuje do postępowania przetargowego.

Bardziej zorientowani w temacie przedsiębiorcy doskonale zdają sobie sprawę z czyhających zagrożeń w skandalicznym prawie, a jeszcze gorszej jego implementacji, a już przy zupełnym braku zrozumienia jego znaczenia przez urzędników. Nadal w Polsce utrzymywać się będzie taka sytuacja, w której do postępowań przetargowych stawać będzie najczęściej tylko jeden wykonawca, a wskaźnik udziału małych i średnich przedsiębiorstw nie zmieni się wcale – w przyszłości jeszcze więcej przetargów rozstrzygać się będzie przy udziale jednego wykonawcy, jeśli w ogóle zostanie rozstrzygniętych, albo jeśli wykonawca nie wycofa się z realizacji zamówienia w trakcie.